Artur Soboń o korekcie Polskiego Ładu: Nikt nie straci. Błędy? Można było przewidzieć
- Nikt nie straci na tych zmianach. Nikt nie straci w stosunku do 1 stycznia 2022, czyli Polskiego Ładu. Albo zmiany będą dla podatników neutralne albo korzystne – zapewnia Gość Radia ZET Artur Soboń, pytany o korektę Polskiego Ładu.

- To nie jest tak, że ktoś straci w stosunku do tych zmian, które dziś proponujemy. Progresja podatkowa to coś, co wszyscy rozumieją, że bogaci płacą większe podatki – komentuje. Wiceminister finansów przyznaje, że błędy w Polskim Ładzie można było przewidzieć i dodaje, że sam jest zwolennikiem „bardziej przewidywalnych, stabilnych, systemowych, powszechnych rozwiązań, bo one są wtedy bardziej zrozumiałe dla podatników”. - Część rzeczy się udała, część była błędem, a część po prostu była źle przygotowana. Przepraszałem za zamieszanie, czyli za dodatkową pracę księgowych – ocenia gość Beaty Lubeckiej. Rząd wycofuje się z Polskiego Ładu? - Nie nazwałbym tego wycofaniem się. Wszystko, co dane zostaje. Jest dokładnie tak, że wszyscy, którzy zyskali na Polskim Ładzie mają to, co dostali – komentuje wiceminister finansów.
Dopytywany przez Beatę Lubecką o rezygnację z ulgi dla klasy średniej, jej gość odpowiada, że miała ona swoje zalety, ale miała też wady i była „loterią” – „była celowana do określonej grupy pracowników, trzeba byłoby ją rozszerzać na kolejne grupy”. - To rozwiązanie było loterią w tym sensie, że z różnych losowych powodów można było np. zajść w ciążę i nie wejść w dolny limit ulgi, można było dostać nagrodę i wyskoczyć z tej ulgi w zeznaniu rocznym, w miesięcznym można było dostać dodatkowe wynagrodzenie i nie było ulgi – wylicza Artur Soboń. Jego zdaniem system podatkowy w Polsce jest tak skomplikowany, że ulg dla klasy średniej powinno być więcej, gdyby ten system miał działać i korygować podatek do określonego dochodu.
„Budżet straci 15 mld, ale jesteśmy przygotowani”
Wiceminister finansów szacuje, że budżet państwa straci 15 mld złotych na obniżeniu podatków - niespełna 7 mld w tym roku, a pozostałą kwotę w roku przyszłym. - To jest sytuacja, która skończy się większym deficytem, ale na większy deficyt jesteśmy przygotowani. Musimy sfinansować dziś wzrost gospodarczy, jeśli chcemy utrzymać dynamikę – komentuje Soboń. - My mówimy do tych wszystkich, którzy są dziś na rynku, do przedsiębiorców, podatników: podzielmy się ryzykiem. Zmniejszając podatki dochodowe mówimy: część ryzyka bierzemy jako państwo na siebie, jesteśmy wobec was fair, zmniejszamy presję, która jest w Polsce – dodaje wiceszef resortu finansów.
Dopytywany przez Beatę Lubecką o to, czy już wie, ile zapłaci podatku za 2022 rok, Artur Soboń odpowiada: - Nie, bo tego nie liczyłem. - Nie liczę sobie podatku rocznego. Pewnie sobie takie ćwiczenie zrobię – zapewnia. - Jestem wśród tych, którzy płacą nieco więcej podatków, bo są w II progu. W stosunku do 2021 roku stracę – dodaje Gość Radia ZET.
- Jest tzw. wielka radość [w obozie Zjednoczonej Prawicy – red.] – mówi polityk PiS Artur Soboń, pytany przez Beatę Lubecką o wygraną Viktora Orbana. Gość Radia ZET dodaje: - Wielka radość jest wtedy, jak wygrywamy w Polsce, a jak wygrywa prawica w różnych europejskich państwach, to wielkiej radości nie ma, ale jest satysfakcja. - Nie bulwersuje mnie, jeśli w demokratycznym państwie – jakie ono by nie było – jego mieszkańcy wybierają sobie, jak chcą. To jest standardem. Ci, którzy decydują mają prawo wybierać tak, jak uważają – komentuje wiceminister finansów.
Dopytywany o to, czy ktokolwiek odpowie za bestialstwo w Buczy, Gość Radia ZET odpowiada, że powinien. - To bestialstwo, agresja, której nie da się usprawiedliwić. To coś, co powinno skończyć się konsekwencją ostateczną – trybunałem, który powinien tych wszystkich, na czele z prezydentem Rosji, doprowadzić pod osąd międzynarodowy – uważa Artur Soboń.
"Tusk nie powinien się w tej sprawie wypowiadać"
Podwyżki dla sfery budżetowej? - W przeciwieństwie do naszych poprzedników, my zwiększamy wynagrodzenia sfery budżetowej. Mamy o 50 proc. wyższe emerytury, o ponad 30 proc. wyższe pensje dla nauczycieli – mówi wiceminister finansów w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Artur Soboń wylicza, że od 2015 do 2020 roku, pensje nauczycieli wzrosły o 32 proc. - Nasi poprzednicy ani złotóweczki nie zwiększyli wynagrodzeń sfery budżetowej. Punkt bazowy dla pracowników służby cywilnej nie drgnął za czasów rządów Donalda Tuska – podkreśla gość Beaty Lubeckiej. - Dzięki temu, że my rządzimy, pracownicy sfery budżetowej mogą być pewni, że podwyżki będą – zapowiada Soboń. Dopytywany przez Beatę Lubecką o propozycję Donalda Tuska, by pracownicy budżetówki dostali 20 proc. podwyżki, wiceminister odpowiada, że „ani Tuska lubi ani nie lubi”, ale – jego zdaniem – lider PO jest całkowicie niewiarygodny i nie powinien się w tej sprawie w ogóle wypowiadać.
Korekta Polskiego Ładu to kolejna rewolucja i kolejne setki godzin pracy dla księgowych i przedsiębiorców? – To nie tyle koszmar, co przewidywalny, stabilny system podatkowy, który będzie obowiązywał w 2023 roku, być może i w kolejnych latach – odpowiada Gość Radia ZET i dodaje: - Za dodatkową pracę zapłacimy płatnikom podatku więcej.
Pytany przez słuchacza o to, dlaczego VAT na ebooki jest wyższy, niż VAT na książki drukowane, wiceminister finansów komentuje, że „być może po zmianie dyrektywy będą większe możliwości, by to ujednolicić, a nawet pójść w dół z pewnymi stawkami VAT”. - Ale to decyzja polityczna. Możliwości się pojawiają – mówi Artur Soboń.
Soboń: Jako Polacy jesteśmy dziś rozbrojeni
Ułatwienie dostępu do broni palnej? - Jestem wśród posłów wnioskodawców ustawy. Jako Polacy jesteśmy dziś zbyt rozbrojeni. Np. generał Wojska Polskiego, który kończy służbę deponuje broń. To jest bez sensu. Reguły powinny być jakoś ujednolicone, powinny być ułatwienia, powinny być grupy, które będą mogły mieć to [broń – red.] w znacznie łatwiejszy sposób – komentuje polityk PiS.
RadioZET/MA