Obserwuj w Google News

Szymon Hołownia o spadających sondażach: Nie jest dobrze

3 min. czytania
02.09.2021 06:10
Zareaguj Reakcja

- To nie jest dobry sondaż dla nas. Mamy nadzieję, że to jeszcze ostatnie wybrzmienie efektu Tuska. Nie jest dobrze – tak Szymon Hołownia komentuje w Radiu ZET spadające sondaże jego ugrupowania.

Szymon Hołownia
fot. RadioZET

Z ostatniego, przeprowadzonego m.in. dla Dziennika Gazety Prawnej wynika, że Polska 2050 może liczyć na zaledwie 8,4 proc. poparcia. Zdaniem Gościa Radia ZET, trudno ocenić jednoznacznie, czy powrót byłego premiera będzie „zbawienny czy toksyczny” dla opozycji. - Kolejne sondaże pokazują, że polaryzacja sprawiła, że owszem PO ma się lepiej, ale opozycja nie jest już w stanie pokonać PiS – podkreśla gość Beaty Lubeckiej. Pytany o to, czy nie jest mu żal, że po powrocie Tuska z Brukseli stracił pozycję lidera opozycji, Szymon Hołownia odpowiada, że nie ma z tym problemu. - Moje ego zupełnie nie cierpi. Zastanawiam się, jak wdrożyć rzeczy, które powinny zostać wdrożone, żebyśmy znów nie byli zakładnikami układu PiS-PO – dodaje polityk. Jego zdaniem, polaryzacja na polskiej scenie politycznej jest „idiotyczna”. - Jeśli konsekwentnie będziemy próbowali włożyć stopę w drzwi i powiedzieć, że możliwe jest inne ułożenie równania, to będziemy to robić – dodaje Gość Radia ZET.

Dopytywany przez prowadzącą o zapowiadany na sobotę kongres Polski 2050 i „gościa specjalnego”, który ma na nim wystąpić, Szymon Hołownia odpowiada: - Będzie specjalny, taki, jakiego jeszcze nie było. Zapowiada, że ten oto gość specjalny „zmieni oblicze polskiej polityki na dobre”. - Nic już nie będzie takie samo. To coś, czego w polskiej polityce jeszcze nie było – mówi gość Beaty Lubeckiej. Skąd pieniądze na organizację kongresu? - Musimy prosić ludzi – komentuje. Pytany o to, ile pieniędzy udało się zebrać, Hołownia odpowiada: - Nie wiem, nie mam dostępu do konta, mam od tego innych ludzi. - Mam nadzieję, że nasz kongres, który wystartuje w sobotę z dużym hukiem, będzie punktem odbicia i zaczną pracować wszystkie rzeczy, które zrobiliśmy w wakacje – mówi polityk.

Stan wyjątkowy? "Nie mówię nie, ale nie wierzę tym ludziom, jak mówią o bezpieczeństwie"

- Gdybym był prezydentem, to wielu podpisów bym nie złożył, a nad tym bym się bardzo poważnie zastanowił. Nie wiemy dziś, na jakich danych te decyzje są podejmowane – mówi Gość Radia ZET Szymon Hołownia, pytany o to, czy podpisałby się pod wprowadzeniem stanu wyjątkowego. - Ja nie mówię nie. Stan wyjątkowy jest wpisany do konstytucji i czasem być może trzeba go użyć. Jeśli dziś jest ten pierwszy moment od 30 lat, to pytam, dlaczego 48 godzin przed rozmową o stanie wyjątkowym było ok, a teraz nagle nie jest ok i trzeba naruszyć zasady ostateczności – dodaje były kandydat na prezydenta. Lider Polski 2050 zaznacza, że „jak dotąd zagrożenie było za małe, żeby zwołać Radę Bezpieczeństwa Narodowego, ale jest wystarczające, by wprowadzić stan wyjątkowy”. Gość Radia ZET podkreśla, że stan wyjątkowy to „broń atomowa, ograniczenie wolności obywatelskich i musimy wiedzieć, dlaczego to jest robione

Pytany o to, jak rozwiązać sytuację koczujących na polsko-białoruskiej granicy imigrantów, Hołownia wylicza: - Pozwolić im złożyć wniosek o ochronę międzynarodową w Polsce, przede wszystkim, zanim to się stanie, dać im wodę, leki, jedzenie. Jego zdaniem trzeba działać „głową i sercem”. - Bezpieczeństwo nie wyklucza człowieczeństwa – podkreśla polityk. - Problem jest z tym, że za chwilę być może Łukaszenka będzie mógł w swojej telewizji pokazywać zdjęcia umierających ludzi i oskarżać o to Polskę – ocenia Szymon Hołownia.

- Na razie, w mojej ocenie najbardziej sensowne jest granie solo i nabudowywanie, każdy z nas, swojego elektoratu. Zobaczymy pod koniec roku, gdzie będziemy – mówi Gość Radia ZET Szymon Hołownia, pytany w internetowej części programu o przedwyborcze sojusze. Zdaniem lidera Polski 2050, „nawoływanie do jedności opozycji w tym wariancie, który teraz mamy, kończy się coraz bardziej prawdopodobnym zwycięstwem PiS”. - Nie mogę na to pozwolić – dodaje polityk. Pytany przez Beatę Lubecką o przyspieszone wybory, jej gość odpowiada, że są „prawdopodobne”, ale nie wcześniej, niż na wiosnę.

Szymon Hołownia uważa, że polityka „to nie jest rynek, na którym krążą święte dziewice, które odziane w biel chcą dzielić się z tobą pysznym jadłem, napojem oraz troszczyć się o twoje potrzeby, czy też piękni młodzieńcy, którzy chcą chrześcijańskie miłosierdzie ci świadczyć”. - To rynek, że przeżyjesz albo zginiesz – mówi Gość Radia ZET.

Campus Polska Przyszłości?

Poza tym uważa, że nie odnalazłby się na „imprezie” Platformy.

Obowiązkowe szczepienia? - Nie wydaje mi się, żeby to była dobra metoda. Uzyskamy efekt odbicia, który będzie dokładnie odwrotny. Ludzie zaczną protestować – ocenia Gość Radia ZET.

RadioZET/MA