Obserwuj w Google News

Karczewski o sporze z partią Ziobry: Ja czasami nawet ze swoją żoną się nie zgadzam

5 min. czytania
17.12.2021 06:10
Zareaguj Reakcja

- Są czasami różnice zdań, to naturalne. Są różne podejścia do różnych problemów. Rozpada się Lewica, rozpadają się inne formacje. My jesteśmy formacją, która sobie radzi – mówi Gość Radia ZET Stanisław Karczewski, pytany o koalicjanta – Solidarną Polskę.

Stanisław Karczewski
fot. RadioZET

Jak podaje „Wprost”, Zbigniew Ziobro ma szantażować Mateusza Morawieckiego, że jeśli przez Sejm przejdzie ustawa dająca pracodawcy możliwość weryfikacji szczepień, to Solidarna Polska nie będzie głosowała za uchwaleniem budżetu. - Mają inne zdanie. Ja czasami nawet ze swoją żoną się nie zgadzam. Mamy inne zdanie i cóż. Tak bywa. Również w środowisku politycznym mamy różne zdania – ocenia polityk PiS. Ziobro ma grozić przyspieszonymi wyborami? Gość Beaty Lubeckiej uważa, że ciągle ktoś straszy przyspieszonymi wyborami i jest to marzenie opozycji. - Nie będzie przyspieszonych wyborów. Wybory odbędą się w 2023 roku. Zostaliśmy wybrani na 4 lata i mam nadzieję, że zostaniemy wybrani na następne 4 – podkreśla Stanisław Karczewski.

Gość Radia ZET o promocji szczepień: Wiele mediów zaniechało tę sprawę

Senator PiS podkreśla, że ma „absolutnie odmienne” od Solidarnej Polski zdanie ws. weryfikacji szczepień i dodaje, że powinno być to wprowadzone. - Jestem nieobiektywny, ponieważ pracuję w szpitalu z ciężko chorymi, widzę, jak ciężko przechodzą chorobę, jak dużo ludzi umiera. I to osób, które są w niezłym stanie przyjmowane i z dnia na dzień załamują się i umierają – opowiada lekarz i polityk PiS. - U mnie w szpitalu [w Nowym Mieście nad Pilicą – red.] ponad 9 na 10 chorych, ponad 90 na 100 chorych jest przyjmowanych nieszczepionych. Jest garstka osób, które są szczepione i przechodzą łagodnie, radzą sobie z chorobą – mówi Stanisław Karczewski. Lekarz podkreśla: - Nie możemy udawać, że epidemia nie istnieje. Na uwagę prowadzącej, że rząd właśnie czasami tak się zachowywał, polityk PiS odpowiada, że „należy bardzo intensywnie i stanowczo walczyć z epidemią”. Karczewski uważa, że jeśli chodzi o promocję szczepień – winę ponoszą media. - Bardzo żałuję, że bardzo wiele mediów zaniechało tę sprawę, nie angażuje się w walkę z covidem. To społeczna odpowiedzialność – uważa Gość Radia ZET. - Zrzucając odpowiedzialność i mówiąc, że „rząd, rząd, rząd”, to my wszyscy powinniśmy walczyć z koronawirusem – podsumowuje senator PiS i lekarz.

 - Powinniśmy zawsze mówić prawdę, nie zmieniać zeznań – tak polityk PiS Stanisław Karczewski komentuje w Radiu ZET wyznanie byłego funkcjonariusza BOR-u. Piotr Piątek, który w 2017 roku brał udział w wypadku z udziałem rządowej kolumny premier Beaty Szydło, przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”, że ws. tego zdarzenia składał w śledztwie fałszywe zeznania. Podkreśla, że auta poruszające się w kolumnie miały włączone jedynie sygnały świetlne, a nie dźwiękowe (jak zeznawali wcześniej w śledztwie funkcjonariusze). - Oceni to prokuratura. Ja tego nie chcę oceniać, bo nie wiem, jakie były wcześniejsze zeznania – unika odpowiedzi Gość Radia ZET. - Rozmawiałem z panią premier Szydło nie raz na ten temat, pytałem się, ona mówi, że odpoczywała wtedy – mówi Karczewski i dodaje, że jemu też bardzo często zdarzało się usypiać w czasach, gdy jeździł z BOR-em. Dopytywany przez Beatę Lubecką o to, czy nie budziły go sygnały dźwiękowe, były marszałek Senatu odpowiada: - Muszę powiedzieć, że nawet mnie usypiały, jak były jednostajne.

- Osobom, które nie noszą maski dawałbym mandaty w wysokości 5 tys. złotych lub 10 tys. złotych. Nie może być tak. Nie możemy ignorować tego, co jest stosowane na całym świecie, a później mieć pretensję do rządu, że rząd czegoś nie zrobił – mówi Stanisław Karczewski w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Senator PiS i lekarz przyznaje również, że kiedyś zwracał uwagę osobom, które maseczek nie noszą, ale już tego nie robi.

Gość Beaty Lubeckiej podkreśla, że praca na oddziale covidowym jest „niezwykle ciężka”. - Społeczeństwo nie wie, jak ciężkie są te dyżury. W kombinezonie po 5 minutach płynie pot po plecach. Niektórym chorym niestety nie można pomóc. Są dramatyczne sytuacje – mówi lekarz. Karczewski opowiada niedawną sytuację z jego szpitala: - Zmarło małżeństwo, ok. 70 lat, które zostało przywiezione w dobrym stanie, ani ona, ani on nie byli zaszczepieni. Polityk PiS podkreśla, że jest „absolutnie za szczepieniami”.

"To tchórzostwo. Decyzja absolutnie polityczna"

Prokuratura będzie ścigać wicemarszałka Borusewicza? - Nikt nikogo nie ściga, tylko prowadzi śledztwo. W żadnych przepisach nie ma wzmianki o tym, że wniosek o uchylenie immunitetu, kierowany do marszałka Senatu jest przez niego rozpatrywany – komentuje były marszałek Senatu. - Dziś jest 271 dzień od złożenia wniosku przez prokuraturę do Senatu ws. uchylenia immunitetu marszałka Grodzkiego. To jest tchórzostwo. Ja bym się z dnia na dzień zrzekł immunitetu – dodaje. - Decyzja marszałków Borusewicza i Grodzkiego jest absolutnie polityczna. Żałuję, że panowie nie mają na tyle odwagi, by wniosek o uchylenie immunitetu marszałka Grodzkiego poddać pod głosowanie – ocenia polityk.

- Dostaje pan dodatek covidowy? – pyta Beata Lubecka. - A, tego nie wiem. Pewnie tak. W poprzedniej fali dostawałem, więc teraz też pewno tak – odpowiada Gość Radia ZET Stanisław Karczewski w internetowej części programu. Dopytywany przez prowadzącą o to, czy nie zerka na konto, lekarz odpowiada, że robi to bardzo rzadko. - A jak pan robi zakupy? – docieka Lubecka. - Tego to nie liczę, ale wiem, że jest zmiana cen – komentuje senator PiS. Cena oleju? - Podobno zdrożał, nigdy nie wiem. Kupuję olej. Ktoś mi zwrócił uwagę, że zdrożał – mówi Gość Radia ZET. Senator przyznaje również: - Lubię robić zakupy, odprężam się w tym czasie.

Pytany przez słuchacza o to, czy zdarzyło mu się wysłać czyjeś CV ws. pracy w spółkach Skarbu Państwa lub urzędach, polityk PiS odpowiada, że nie, ale dodaje: - Zdarzało mi się przesyłać maile z CV, ale to raczej kandydatów do Sejmu, do Senatu. - Jak zajmowałem się sprawami wyborów. Do kogo? Do kolegów, którzy decydowali o tym, kogo mamy wziąć na listę– tłumaczy Gość Radia ZET. - Żeby nie było takiej sytuacji, że na liście znajduje się ktoś, kto nie powinien się znajdować - wyjaśnia.

„2 jabłka dziennie – rano dla zdrowia, a wieczorem dla urody”

- Nigdy nie mówiłem, że jedzenie jabłek to antidotum na covid. Zachęcam do jedzenia jabłek, nie tylko dlatego, że mieszkam w grójeckim. Zasób naszego zdrowia – w ponad 50 proc. zależy od nas. 16 proc. to geny, 23 proc. środowisko, a 10 proc. to służba zdrowia i dostępność – apeluje Gość Radia ZET. - Jest polskie powiedzenie: Jedno jabłko z wieczora – nie ma doktora. Ale polscy dietetycy zalecają 2 jabłka – rano dla zdrowia, a wieczorem dla urody – dodaje.

RadioZET/MA