Obserwuj w Google News

Ryszard Petru: Ceny energii dopiero nas uderzą. Wiele osób będzie miało problem

4 min. czytania
23.12.2021 08:00
Zareaguj Reakcja

- Mamy do czynienia z olbrzymimi błędami gospodarczymi PiS i rolą opozycji teraz jest, by bardzo mocno to punktować. Bo nie jest tak, że drożyzna wzięła się wyłącznie z zewnątrz. W połowie z zewnątrz, a w połowie jest winą obecnych rządzących – mówi Gość Radia ZET, ekonomista i były polityk Ryszard Petru.

Ryszard Petru
fot. RadioZET

Jego zdaniem jest dwóch ojców tak wysokiej inflacji – Adam Glapiński i Mateusz Morawiecki. - Glapiński sugerował, że nie będzie inflacji, bagatelizował, jak zaczęła rosnąć, to tak naprawdę nakręcił ludzi, żeby brali kredyty – wyjaśnia prezes Instytutu Myśli Liberalnej. Dlaczego premier? - Lata temu, będąc w Sejmie mówiłem, że puszczą nas z torbami, bo rozdają pieniądze, których sami nie zarabiają, wydają więcej, niż Polska zarabia. Stara ekonomia mówi, że jak więcej wydajesz, niż zarabiasz, to powoduje to wzrost cen – komentuje Gość Radia ZET.

Pytany o ceny energii, ekonomista odpowiada: - Ceny energii dopiero nas uderzą. Ryszard Petru zaznacza, że „w dniu, kiedy uchwalano tzw. ustawę lex TVN, właśnie tego samego dnia ogłoszono podwyżki cen energii na przyszły rok”. - Są tak duże, że wiele osób będzie miało problemy, by sfinansować swój budżet do „trzydziestego” – ocenia gość Beaty Lubeckiej. Petru tłumaczy, że oczywiście połowa to działania Rosji, która zmierza, by ceny były wyższe, a druga połowa inflacji to wyłącznie odpowiedzialność polskiego rządu.

- Czeka nas bardzo wysoka inflacja nie przez jakiś okres przyszłego roku, tylko przez cały 2022 rok. Może być moment dwucyfrowej – mówi Ryszard Petru. Gość Radia ZET dodaje, że na dziś prognozuje się inflację na ok. 8 proc. przez cały przyszły rok, ale oznacza to, że „za rok ceny będą o 8 proc. wyższe, niż dzisiaj”.

Petru: Obawiam się, że wpadliśmy w spiralę inflacyjną

Ekonomista uważa, że w najbliższym czasie czekają nas podwyżki, nie tylko spożywcze. - Pamiętajmy, że ludzie mają prawo domagać się wyższych płac w związku z tym. Podwyżki płac przełożą się na to, że produkty staną się droższe. Obawiam się, że wpadliśmy w spiralę inflacyjną – mówi Gość Radia ZET. Jego zdaniem wszystko dlatego, że „rząd rozdawał na kredyt 14. oraz 15. emeryturę, bardzo rozrzutny program 500+ i to wszystko przekłada się na to, że ludzie wydając te pieniądze - podbili ceny”.

Zerowy VAT na żywność? - Rozsmarowywanie problemu przez cały rok. To, że w pierwszym półroczu będzie zerowy VAT na żywność to znaczy, że potem wzrośnie, w drugim półroczu – zapowiada Petru.

„Tarcza antyinflacyjna to plasterek Morawieckiego, który nie rozwiązuje problemu”

Pytany przez Beatę Lubecką o tarczę antyinflacyjną, jej gość ocenia, że „rozkłada tylko inflację w roku, nie likwiduje jej”. - Chwilo ma złagodzić jej ból i doprowadzić do tego, by była dwucyfrowa – dodaje. Zdaniem Ryszarda Petru ta tarcza to „taki plasterek Morawieckiego, który problemu nie rozwiązuje, tylko przekłada go na później”.

- Zamiast tych chorych pomysłów pana Czarnka, w liceum powinna być taka podstawowa lekcja ekonomii: jak się liczy kredyt, co to stopa procentowa, na czym polegają podatki, czy się różni VAT od akcyzy, PIT-u itd. Żeby człowiek rozumiał na czym ten świat polega – mówi Ryszard Petru w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. - Żeby człowiek wchodząc w życie nie był naładowany historią wyklętą, tylko, żeby był praktycznie przygotowany do życia – ocenia ekonomista. - A potem niech się uczy dodatkowo tego, czego chce – dodaje.

Kredyty? „Będą jeszcze podwyżki”

Pytany o kredyty, Gość Radia ZET odpowiada, że „Polacy zaraz się przejadą na złotówkach, bo wielu z nich wzięło kredyty i być może będą mieli problemy ze spłatami”. - A to jeszcze nie koniec, bo te podwyżki jeszcze będą – zapowiada Petru.  - Jeśli okaże się, że miesięcznie musimy płacić 800 złotych więcej, z tytułu tylko wzrostu stóp, to może być to bardzo bolesne – dodaje.

Ryszard Petru był również pytany przez słuchacza o to, jakie ma plany na „sześciu króli”. - Osoby z PiS podchodzą do mnie na stacjach benzynowych i krzyczą do mnie „sześciu króli”. Bardzo mnie to bawi. Ja wtedy mówię do takiego gościa: IV rzesza. Ich to śmieszy dlatego, że oni wiedzą, że było trzech króli i myślą, że ja uważam, że było sześciu – opowiada były polityk.

Ryszard Petru: "Lex TVN" to ustawka. Potem wyjdzie prezydent, cały na biało

„Lex TVN”? - Ja uważam, że to jest ustawka. Całe to zamieszanie jest po to, by nie rozmawiać o drożyźnie, podwyżkach cen gazu i prądu, o tym, że to jednak kolumna pani Beaty Szydło doprowadziła do wypadku, a nie biedny chłopak z Oświęcimia – ocenia Gość Radia ZET. Jego zdaniem to temat wrzucony specjalnie. - Zakładam, że jest deal z prezydentem i cała gra jest po to, by on to zawetował. Emocje się uspokoją, temat podwyżek płynnie przejdzie na przyszły rok, będzie można zrzucić odpowiedzialność na złą UE – dodaje były polityk. - Potem prezydent Duda wyjdzie cały na biało i powie: no to ja tutaj bronię demokracji, patrzcie, to ja jestem prawdziwą opozycją – mówi Ryszard Petru.

- Tamta kadencja była bardzo ciężka, PiS psuł państwo, ale teraz psuje jeszcze bardziej. Każdy rok sprawowania przez nich władzy pchnie Polskę w czarną przestrzeń, otchłań. Bardzo łatwo tam wpaść przy błędzie polityki – uważa były szef Nowoczesnej.

„Musimy pracować więcej, niż inni, mamy niższą wydajność”

Pytany przez słuchacza o czas pracy, ekonomista odpowiada: - Opowiadam się za 8-godzinnym dniem pracy przez 5 dni w tygodniu. - Polska jest na dorobku. Musimy pracować więcej, niż inni. Mamy niższą wydajność pracy, niż nasi sąsiedzi - 60 proc. niemieckiej wydajności pracy. Żeby być bogatszym musimy pracować więcej – komentuje gość Beaty Lubeckiej.

 

RADIOZET/MA