Oceń
- Tak – odpowiada były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Jego zdaniem „byłoby to łatwe do przełknięcia dla tej szerokiej opozycji, która byłaby władzą”. – I myślę, że to sensowna zmiana pokoleniowa – dodaje Kwaśniewski w internetowej części programu.
- Wałęsa wskazał 3 kandydatów, premierem został Mazowiecki, który nie był liderem Solidarności. Później wybrał Bieleckiego. Suchocka to efekt kompromisu 7 partii. Kiedy my wygraliśmy, postawiliśmy na Pawlaka – przypomina była głowa państwa. Gość Radia ZET zaznacza, że „premier musi mieć swoją wagę, ale musi też zagwarantować, że łączy wszystkie grupy, które mają dać większość z parlamencie i jeszcze pogodzić z prezydentem”. - Trzaskowski byłby łatwiejszy do zaakceptowania przez opozycję i myślę, że byłby też łatwiejszy do zaakceptowania przez prezydenta Dudę – mówi Aleksander Kwaśniewski. Były prezydent dodaje, że Donald Tusk jest całym złem, z którym PiS walczy.
Kwaśniewski: Jedna lista to zbyt ambitne zadanie. Nie uda się
Aleksander Kwaśniewski ocenia w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim, że opozycja i obecni rządzący mają tyle samo szans na wygranie wyborów. - Moja prognoza to 3 listy: Hołownia+PSL, Tusk+Trzaskowski i Lewica – uważa Gość Radia ZET. Jego zdaniem, Tusk mógłby ewentualnie połączyć się z Lewicą, ale „boi się tego”. - Wejście w sojusz tylko z Lewicą to przyklejenie łaty, że stają się lewaccy – dodaje Kwaśniewski. Pytany o sojusz Kosiniak-Hołownia, były prezydent ocenia, że to „ruch oczekiwany w jakimś sensie”. - PSL potrzebuje głosów i to daje Hołownia. Hołownia potrzebuje struktur i to daje PSL. Programowo nie są odlegli – centrowo-katolickie środowisko – analizuje gość Bogdana Rymanowskiego. Jedna lista opozycji? - W moim przekonaniu wspólna lista jest zbyt ambitnym zadaniem i tego nie uda się zrobić – uważa były prezydent.
Pytany o to, czy Radosław Sikorski powinien brać 100 tys. euro rocznie od szejków z Emiratów Arabskich, Aleksander Kwaśniewski odpowiada, że nie chce wchodzić w to, kto jakie wynagrodzenie otrzymuje, ale dodaje też: - Z Sikorskim spotykam się na różnych konferencjach i on jest tam bardzo ceniony. - Jest niebanalny w poglądach, mówi świetnie po angielsku, więc wyobrażam sobie, że otrzymuje takie propozycje i za to wynagrodzenie płaci podatki – mówi były prezydent. - Czy od Emiratów, czy od szejków, czy od innych – to jest dyskusyjne. Ale ja też nieraz też byłem w takiej sytuacji, że pytano, czy mój udział w międzynarodowej radzie doradczej w Kazachstanie to jest ok. Jak patrzę na efekty naszej pracy, że udało nam się doprowadzić do jakiejś demokratyzacji kraju, to uważam, że to miało sens – komentuje Gość Radia ZET. Sikorski na czele przyszłego MSZ? - Był 7 lat w MSZ i myślę, że to już wystarczy. Bardzo doceniam jego doświadczenie i kompetencje i trochę byłoby szkoda, gdyby nie wykorzystano jego potencjału – uważa były prezydent.
Krótka piłka: Żona? Wygrałaby, ale nie chce
- Szkoda mojego głosu na mniejsze partie, dlatego zagłosuję na PO? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Nie. Zagłosuję na Lewicę. To już jest silniejsze ode mnie. W każdym przypadku – zapowiada Aleksander Kwaśniewski.
- Zazdroszczę Radkowi Sikorskiemu, bo mnie nie starcza do pierwszego? – pyta prowadzący.
- Nie. Starcza – odpowiada były prezydent.
- Mój jedyny nałóg dziś to polityka? – pyta gospodarz programu.
- Nieee. Życie, sport, rodzina. Widzę polityków uzależnionych od polityki i tych nieuzależnionych. Pytam Giertycha: jak pan siebie ocenia? On mówi: jestem uzależniony – opowiada Gość Radia ZET.
- Moja żona, gdyby tylko chciałaby, wygrałaby wybory prezydenckie? – pyta Rymanowski.
- Wygrałaby, ale nie chce. Nie, rzecz poza realiami. A żonę pozdrawiam. Ocenia występy, ale generalnie jest zadowolona. Chciałbym pozdrowić moją kochaną żonę – mówi Kwaśniewski.
Aleksander Kwaśniewski: Oddanie kawałka Ukrainy to polityczny koniec Zełenskiego. Generałowie mogą być dla niego alternatywą
- Zełenski wróci na Ukrainę z sukcesem. Poparcie wyrażone w Londynie i Brukseli jest potężne i spektakularne. To nie tylko oklaski, ale coraz bardziej przekonanie, że to nasza wspólna wojna – uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski. Zdaniem Gościa Radia ZET, dostawy ciężkiej broni dla Ukrainy będą przyspieszone. - Nie mam wątpliwości, że za jakiś czas zostaną też dostarczone samoloty. To nieuchronne – ocenia gość Bogdana Rymanowskiego. Była głowa państwa ocenia również, że to, co Ukraińcy dostali – wykorzystali dobrze. - Okazują się wybitnymi wojownikami. Jak ta wojna się zakończy, to będziemy mieli w Europie najsilniejszą i doświadczoną armię i to będzie armia ukraińska – mówi Kwaśniewski. Poza tym, jego zdaniem, wejście Ukrainy do NATO jest nieuchronne, a my, ze względów bezpieczeństwa, będziemy potrzebowali jej w sojuszu.
Rosjanie wychodzą z zajętych terytoriów, ale dostają Donbas? - Dziś to jest absolutnie nierealne. A jutro, to zobaczymy. Dziś nierealne, bo Putin chce mieć całą Ukrainę. Jeśli zadowoliłby się Donbasem, to tylko na krótki czas – analizuje Aleksander Kwaśniewski. Dodaje, że dla Zełenskiego oddanie jakiegokolwiek kawałka Ukrainy to jest jego koniec polityczny. - Nastrój bojowy na Ukrainie jest tak wielki, że miejsca na kompromisy nie ma. Zełenski jest pod ścianą i to nie jest tak, że jest nie do zastąpienia. Są generałowie, którzy zdobyli sławę na polu walki i mogę być tymi, którzy powiedzą Zełenskiemu „nie”. Nie godzimy się i jesteśmy polityczną alternatywą dla ciebie – uważa Gość Radia ZET.
- Biden przyjedzie. A ponieważ będzie chciał, żeby sprawa ukraińska była mocnym tematem, więc pewnie dojdzie do ważnego spotkania w Polsce. Chyba, że Biden dotarłby jakoś do Kijowa. Wyobrażam to sobie – mówi Gość Radia ZET dodając, że prezydent USA jest odważnym człowiekiem. - Wizyta Bidena w Kijowie musiałaby być niezwykle tajna. Byłoby to wydarzenie, które zabolałoby Putina – ocenia.
„Wojna jest na lata, a konflikt na pokolenia”
Były prezydent uważa, że ten konflikt będzie trwał bardzo długo. Kilkadziesiąt lat? - W sensie konfliktu między narodami – tak. Wojna jest na lata, a konflikt na pokolenia – mówi Kwaśniewski. Jego zdaniem „poziom nienawiści, który został wywołany przez Putina jest taki, że trzeba będzie pokoleń, by doprowadzić do jakiegoś spokoju”.
Były prezydent: Podpisałbym ustawę o SN. Czasami omija się konstytucję w imię dobra wyższego. Jeśli prezydent skieruje ją do TK – nie dostaniemy środków
- Ja bym podpisał. Rzecz jest czysto polityczna. Polityka właśnie polega na tym, że czasami omija się konstytucję w imię dobra wyższego – odpowiada Aleksander Kwaśniewski, pytany w internetowej części programu „Gość Radia ZET” o to, co zrobi Andrzej Duda ws. ustawy o Sądzie Najwyższym. - Jakby pan chciał zapytać, czy przy okrągłym stole podejmowaliśmy decyzje konstytucyjne, to od razu powiem, że znakomita część była niekonstytucyjna. Jak pracowałem na Ukrainie, szukaliśmy kompromisu, to III tura wyborów, jak ktoś mi powie, że to nie było do końca konstytucyjne, to ja się zgadzam – opowiada były prezydent w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Kwaśniewski podkreśla, że chodzi tu o ogromne środki ze strony UE, które Polska powinna otrzymać, a nie może ze względu na blokadę prawną po naszej stronie. Gość Radia ZET uważa, że jeśli prezydent skieruje ustawę do TK, „to tych środków nie dostaniemy”. PiS zrzuci odpowiedzialność na prezydenta, że jest odpowiedzialny za brak środków? - Myślę, że tak – komentuje.
„Powinien powiedzieć: bujajcie się, przyjdźcie o 10:00”
Były prezydent ocenia również, że jest problem, ponieważ Andrzej Duda jest niedowartościowany, ale problem ten nie zrodził się dziś. - Musi spojrzeć na 7 lat swojej działalności i zapytać, dlaczego Kaczyński go tak traktuje. Dlaczego? Nie wykazał się samodzielnością od początku – uważa była głowa państwa. - Jeśli o 4:00 nad ranem proponują mu zaprzysiężenie sędziów TK, to normalna odpowiedź prezydenta jest taka, że jestem zajęty innymi sprawami. Powinien powiedzieć: bujajcie się, przyjdźcie o 10:00. Pokazując, że jest autonomiczny i niezależny – ocenia Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski: PiS otoczył się świetnymi, zagranicznymi specjalistami od PR-u. Spotkaliśmy się na lotnisku, przyznał mi się
- PiS dysponujemy ogromnymi, legalnymi środkami finansowymi. Otoczył się świetnymi, zagranicznymi specjalistami od PR-u. Naturalnie, że to wiem. Spotkałem ostatnio na lotnisku człowieka [panowie dobrze się znają – red.], który przyznał mi się, że od wielu lat pracuje dla PiS – zdradza były prezydent. Kwaśniewski podkreśla, że człowiek, o którym mówi, to Amerykanin i „absolutny fachowiec”. - Dziś, gdy chodzi o polityczną technologię, PiS jest z dużą przewagą nad całą resztą – ocenia Gość Radia ZET.
- Jedna decyzja z czasów prezydentury, z której jest pan najbardziej dumny i jedna, której pan żałuje? – pyta słuchacz.
- Panie Jakubie, dumny jestem: konstytucja, NATO, UE. Wstydzę się? Nasza koalicja antyhusajnowa, iracka to najbardziej dyskusyjna rzecz. Wiele faktów, które uważaliśmy za prawdę, okazało się nieprawdą – odpowiada Aleksander Kwaśniewski.
- Tyle mówi pan o demokracji i praworządności, a ułaskawił pan człowieka, skazanego za działania przestępcze i udział w aferze starachowickiej – pisze internauta.
- Nie ułaskawiłem go, tylko zamieniłem wyrok, bo miałem przeczucie i poczucie, że Zbyszek Sobotka ma być pierwszym, politycznym więźniem Ziobry – komentuje były prezydent. Dodaje, że decyzji tej się nie wstydzi, ponieważ była trafna.
- Putin słabszy czy groźniejszy, biorąc pod uwagę przestawienie gospodarki na tryb wojenny, a reżimu na faszystowski? – pyta słuchacz.
- Bardzo dobre pytanie. Odpowiedź dwoista. Na pewno Putin jest słabszy, bo gospodarka jest słabsza, trumny wracają, ale jest też groźniejszy, bo wobec porażki może zachowywać się w sposób szalony – ocenia Gość Radia ZET.
- Dlaczego SLD blokowała skuteczną dekomunizację, co wzmacniało rosyjskie wpływy? – dopytuje internauta.
- Absurdalna teza. W Polsce dokonała się dekomunizacja. Ludzie związani z Rosją znaleźli się na marginesie. A dziś mówić o wpływach rosyjskich – nie ma nic wspólnego z dekomunizacją. Wpływy są, o Rosjanie o to zabiegają – mówi Kwaśniewski.
- Jak pan patrzy na to, jak PO i PiS oskarżają się o to, że są agentami Putina, to co pan myśli? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Myślę, żeśmy zwariowali. Absolutna bzdura. Uczciwość wymagałaby powiedzenia, że i PO starała się działać w imię polskiego interesu i PiS też się stara. Powiedzieć, że PiS jest formacją prorosyjską – bzdury, absurd – uważa Aleksander Kwaśniewski.
Pytany o to, kiedy napisze pan wspomnienia z okresu prezydentury, były prezydent zapowiada, że „zbliżamy się do takiego momentu”. - Wydawnictwo „Znak” zaproponowało napisanie wywiadu, który byłby i aktualny i trochę historyczny. Sądzę, że w ciągu kilku miesięcy to się ukaże. Biografia+aktualia – zdradza Kwaśniewski w Radiu ZET.
Dobre wino? „Grzech nie spróbować. Jak wehikuł czasu”
- Czy dalej ma pan nietolerancję na alkohol? – pyta słuchacz.
- … Wiem, że żona tak powiedziała. W ilościach niewielkich nie mam nietolerancji. Nie jestem abstynentem. Dobre wina – nie spróbować to grzech – przyznaje były prezydent i opowiada swoją historię o winach. - Fundator organizacji „YES” Wiktor Pinczuk jest wielkim kolekcjonerem win, szczególnie burgundzkich. Każde z naszych spotkań – dorocznych konferencji – on kończy wine tastingiem. Przewodnikiem po winach jest Fareed Zakaria. Wiktor ma koncepcję, że wino to wehikuł czasu. To jedyna rzecz, która może przenieść nas do przeszłości. Jak pijemy jakiś rocznik, to coś się z tym kojarzy, a rocznik jest zamknięty w tej butelce. Ja do dawnych roczników mam taki stosunek, że sława tego wina jest wielka, ale smak niekoniecznie taki sam – opisuje Kwaśniewski i dodaje, że pewne burgundzkie wino było najlepszym, jakie w życiu pił.
RadioZET/MA
Oceń artykuł