Leszek Miller: Rotacyjny marszałek to kuglarska sztuczka. Przyszła koalicja? Tęczowa
- Hołownia i Czarzasty to najlepsi kandydaci na marszałka Sejmu? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Pan sugeruje, że to będzie rotacyjne stanowisko. Zdecydowanie nie – odpowiada Gość Radia ZET Leszek Miller.

Leszek Miller Gościem Radia ZET - oglądaj na żywo
Zdaniem byłego premiera, pomysł z rotacyjnością to „kuglarska sztuczka”. - Niestety to jest dowód na to, że w koalicji w tej sprawie panowało bardzo duże napięcie. To kompromis z gatunki zgniłych kompromisów – uważa polityk. Europoseł i były premier przyznaje, że najbardziej razi go porównywanie sytuacji w Parlamencie Europejskim do sytuacji w polskim Sejmie. - PE jest przedstawicielstwem organizacji międzynarodowej, a Sejm jest przedstawicielstwem państwa. Trzeba umieć rozróżnić organizację międzynarodową od państwa – mówi były szef rządu i podkreśla, że chodzi tu o „powagę Sejmu, stabilność władzy i konsekwencję. - Jeśli już chcą brać przykład z PE, to w PE jest tak, że kadencja trwa 2,5 roku i potem zmienia się wszystko. Jeśli wchodzimy w rotacyjność – zmieniamy wszystkich – proponuje Gość Radia ZET.
Miller do liderów: Niech koledzy zajmą się poważnymi sprawami. To będzie trudna, tęczowa koalicja
Pytany o Włodzimierza Czarzastego, który mówi do Władysława Kosiniaka-Kamysza „kocham cię”, Leszek Miller odpowiada, że „to jest taki infantylizm, że wielu wyborców ma tego dosyć”. - Niech się koledzy zajmą poważnymi sprawami, bo jest wiele kwestii do rozstrzygnięcia. Gierka pod publiczkę – uważa były szef SLD. Jego zdaniem Donald Tusk „chce mieć jak najszybciej spokój, przejść przez etap oświadczenia koalicyjnego i utworzenia rządu”. - To problem dla wyborców. Ja ciągle słyszę: Panie Leszku, kiedy wreszcie zrobicie porządek? Jak zaczynam tłumaczyć przepisy, to widzę rosnącą niecierpliwość. To bardzo groźne dla nowej władzy – przestrzega były premier.
Co z umową koalicyjną? - Przypuszczam, że to nie będzie klastyczna umowa koalicyjna, jak w Niemczech, gdzie się pracuje miesiącami, punkt po punkcie, szczegółowo – komentuje Miller. Jego zdaniem, generalnie będzie to bardzo trudna koalicja. - To jest tęczowa koalicja. Od czerwonego koloru do czarnego, przynajmniej do zielonego. Minimum programowe będzie w miarę ogóle, żeby wszyscy mogli się zmieścić – uważa polityk.
Dopytywany o swoją koalicję z PSL, która przetrwała kilkanaście miesięcy, były szef rządu wspomina: - Ja już nie mogłem wtedy wytrzymać z PSL-em. - Mam nadzieję, że obecny PSL jest inny, niż tamten. Tamten chciał być jednocześnie i w opozycji i w rządzie – dodaje.
Prawo i Sprawiedliwość skusi ludowców? Były premier ocenia, że „teraz na pewno nie”, dodając jednak: - A co będzie za 2-3 lata to zobaczymy.
Miller: W Brukseli nie mówi się o Morawieckim tylko czeka się na przyjazd premiera Tuska
- W Brukseli w ogóle się o tym nie mówi [misji Morawieckiego – red.]. Czeka się na nowy rząd, kiedy premier Tusk przyjedzie do Strasbourga i spotka się z europarlamentem. Zostanie entuzjastycznie przyjęty – mówi europoseł, pytany o nastroje Parlamencie Europejskim.
Były premier: Dym z palących się dokumentów. Śmierdzi
Leszek Miller uważa również, że powierzenie misji tworzenia rządu Mateuszowi Morawieckiemu jest tylko po to, by „dać czas swojemu zapleczu politycznemu na uporządkowanie dziesiątek spraw”. - Dym, który unosi się z kominów PiS to nie jest dym świadczący o wyborze papieża, tylko dym z palących się dokumentów. Czuję ten dym. Śmierdzi. To się dopiero będzie okazywać – mówi Gość Radia ZET.
Pytany o Jarosława Kaczyńskiego, który w wywiadzie dla PAP mówi o nowym prezesie PiS w przyszłym roku, że „to musi być ktoś młodszy o pokolenie, sprawdzony w ogniu i lodowatej wodzie”, ktoś kto ma dłuższy staż w partii, były szef SLD ocenia, że jest to wyeliminowanie Mateusza Morawieckiego. Dlaczego prezes PiS odejdzie na emeryturę? - Widocznie czuje się zmęczony. Wcale mu się nie dziwię. Bycie szefem partii to bardzo wyczerpująca czynność – komentuje Gość Radia ZET.
- W PE powinni zasiadać politycy bez skazy? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Zasiadają bez skazy – odpowiada Leszek Miller.
- Dziś prawdziwej lewicy już nie ma? – pyta prowadzący.
- Nie no, jest jakaś lewica – odpowiada były szef SLD.
- Polska powinna poprzeć likwidację prawa weta? – pyta dziennikarz.
- Oczywiście – odpowiada europoseł.
Leszek Miller: Deklaracja, że idziemy w stronę euro powinna znaleźć się w umowie koalicyjnej
- Teraz jest czas na obniżanie podatków. W umowie koalicyjnej chętnie bym się zapoznał, jakie jest stanowisko koalicji ws. systemu podatkowego i ws. euro – mówi, tuż przez ogłoszeniem umowy koalicyjnej, były premier Leszek Miller, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Zdaniem europosła, w umowie tej powinna znaleźć się „deklaracja, że idziemy w kierunku euro, a w tej kadencji nastąpią zasadnicze decyzje, które przybliżą Polsce euro”. - 1 maja minie 20 lat od momentu wejścia Polski do UE. Weszło 10 krajów. W tej dziesiątce tylko 3 nie mają euro – Polska, Czechy i Węgry – zaznacza gość Bogdana Rymanowskiego.
Adam Glapiński? Były premier odpowiada „Ojcem Chrzestnym”: Trzeba mu złożyć propozycję nie do odrzucenia
Leszek Miller uważa, że Adam Glapiński powinien stanąć przed Trybunałem Stanu, a wcześniej powinien zostać odwołany z funkcji prezesa NBP. - Te jego konferencje itd. to kiepska komedyjka. Pamiętam, jak Tusk powiedział, że wyprowadzą… [panowie – red.]. Absolutnie powinien dotrzymać słowa – ocenia były szef rządu. Jak to zrobić? Miller odpowiada „Ojcem Chrzestnym”: - Trzeba złożyć propozycję nie do odrzucenia. Jego zdaniem taka propozycja „czyni cuda”.
Miller: Rotacyjny marszałek ośmiesza instytucję Sejmu
Dopytywany o rotacyjnego marszałka, Leszek Miller ocenia, że „pomysł z dwugłowym marszałkiem ośmiesza instytucję Sejmu”. - Pokazuje, że w gronie koalicji są olbrzymie napięcia, które próbuje się niwelować w dość prymitywny sposób – uważa były premier.
„Pan Mentzen zawadził laską marszałkowską o stolik”
Pytany o to, czy Konfederacja powinna mieć swojego przedstawiciela w prezydium Sejmu, Gość Radia ZET odpowiada, że „pan Mentzen się potknął przy niszczeniu stolika, zawadził laską marszałkowską o stolik”. - Jeśli w programie Konfederacji było niszczenie stolika, rozumianego jako pewien system demokratyczny, to panowie – kobyłka u płotu. To znaczy, że żadnego stanowiska wicemarszałka nie – zaznacza w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.
Elżbieta Witek w prezydium Sejmu? - W żadnym razie. Zapisała się w historii polskiego Sejmu jako osoba, która nie powinna ani jednej funkcji pełnić. Przenoszono posiedzenia Sejmu, jak tratowała posłów, jak zamykano usta posłom… Jeśli PiS chce mieć wicemarszałka Sejmu, to niech zgłosi kogoś innego. A jak chce mieć panią Witek, to nie będzie miał nikogo – komentuje były premier.
Miller: Partia Razem prezentuje poziom intelektualny, do którego koledzy z Lewicy nie są w stanie się zbliżyć
- To środowisko bardzo twórcze intelektualnie i oni przeważają w Nowej Lewicy. Prezentują taki intelektualny poziom, do którego ich koledzy nie są się w stanie zbliżyć – odpowiada były szef SLD, pytany o partię Razem. Zdaniem Leszka Millera, Razem jest co najmniej 2 poziomy wyżej, niż Włodzimierz Czarzasty.
Odebranie immunitetów europosłom PiS? - Jedni posłowie są poddani procesowi odebrania immunitetu na wniosek polskiego sądu, a w drugim przypadku człowiek siedzi 9 miesięcy w areszcie [Włodzimierz Karpiński – red.], bez wyroku i 2 razy był tylko przesłuchiwany – komentuje europoseł. Dodaje, że „to nie ktokolwiek, jakiś przypadkowy przechodzień zwrócił się do PE, tylko to wniosek polskiego sądu”. - Odebranie immunitetu nie jest wyrokiem i skazaniem kogokolwiek – zaznacza Gość Radia ZET.
- Pan Morawiecki przyjdzie do Sejmu, przedstawi rząd – może być stary rząd – i będzie mu zależało, żeby mógł wygłosić expose. Przypomni wszystkie sukcesy rządu i powie: Drodzy Polacy, a teraz przyszła władza, która chce wam wszystko zabrać, ale my czuwamy. Za jakiś czas będziecie mieli okazję, by na nas głosować – uważa były szef rządu.
„Ukraina musi się przygotować, że strumień pomocowy będzie wygasał”
- Jest postępujące zmęczenie. Nie tylko w Europie, ale przede wszystkim w USA. Ukraina musi się przygotować, że strumień pomocowy będzie wygasał – uważa były premier. Dodaje, że „nawet tak bogate państwa, jak USA mają pewne granice, których nie mogą przekroczyć”. - Już mniej więcej ponad 90 proc. środków przeznaczonych na pomoc Ukrainie zostało już wykorzystanych – mówi Leszek Miller. Jego zdaniem Ukraina wchodzi w bardzo trudny okres. - Mam nadzieję, że nowy rząd w Warszawie szybko się z tamtymi władzami porozumie i będzie prowadził politykę korzystną dla oby stron – podkreśla Gość Radia ZET.
RadioZET/MA