Oceń
Były spin doctor Prawa i Sprawiedliwości uważa, że premier jest tu z jednej strony celem, a z drugiej polującym, ponieważ „to, co dziś w sposób niezauważalny wyznacza pespektywę wielu polityków PiS, to następstwo po Jarosławie Kaczyńskim”.
Wicemarszałek Senatu uważa, że nie jest przypadkiem nagły, równoczesny atak na dwóch najbliższych współpracowników prezesa PiS – Joachima Brudzińskiego i Mariusza Błaszczaka. Kto za tym stoi? - W kryminalistyce jest powiedziane, że ten stoi za przestępstwem, kto odniósł z niego korzyść – komentuje Kamiński i dodaje: - Zastanówmy się, kto odnosi korzyści, że z jednej strony idzie atak na Brudzińskiego, z drugiej na Błaszczaka.
Kamiński: Po co opozycja ma cokolwiek mówić, jeśli minister sprawiedliwości i premier dają Polakom powód do powiedzenia: tym panom już dziękujemy
„Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje”, czyli premier o ministrze sprawiedliwości? - Jeśli chodzi o zarzut, jaki można postawić politykowi, to jest to dość poważny zarzut – uważa Gość Radia ZET. Dodaje, że Ziobro tkwi w rządzie, który zdaniem ministra prowadzi antypolską politykę, a z drugiej strony „prezes Rady Ministrów, czyli prezes ciała, w którym jeden z członków tej rady go wyzywa, on wyzywa gościa mówiąc, że nic nie robi, ale dalej go utrzymuje”. - Po co cokolwiek ma tu mówić opozycja, jeśli minister sprawiedliwości i premier dają Polakom powód do powiedzenia: tym panom już dziękujemy – mówi Michał Kamiński z Unii Europejskich demokratów.
„W najbliższym czasie Konfederację czekają kłopoty polityczne
- PiS być może będzie pierwsze na mecie w tym wyścigu, ale to zwycięstwo będzie pyrrusowe. Żeby rządzić, trzeba mieć większość w Sejmie. Sondaże nie wskazują, by PiS i jakikolwiek potencjalny koalicjant mogli mieć bezpieczną większość – mówi polityk. Jego zdaniem, jeśli prezes PiS uzna, że opłaca mu się „wypchnąć Ziobrę po to, by Ziobro zmajoryzował Konfederację, by Kaczyński miał z kim rządzić po następnych wyborach, to wtedy pozwoli Ziobrze tworzyć własną listę”. - Moim zdaniem trzyma sobie Ziobrę na wszelki wypadek – dodaje. Michał Kamiński ocenia, że w najbliższym czasie Konfederację czekają kłopoty polityczne. - PiS będzie musiał zaatakować Konfederację. Jeśli atak się nie uda, to na pewnym etapie odpuszczą. Ale sam fakt, że zaczynają się licytować – poruszanie wątków antyukraińskich – pokazuje, że PiS widzi zagrożenie po prawej stronie – uważa były spin doctor PiS.
Michał Kamiński: Na biurko prezydenta Kaczyńskiego trafiały dokumenty, które wyraźnie wskazywały, że celem jest poróżnienie Polaków i Ukraińców
- Jeśli jest obóz polityczny, który powołuje się na spuściznę Lecha Kaczyńskiego, to musi pamiętać, że Kaczyński odmówił i wycofał swój patronat nad obchodami rzezi wołyńskiej w obawie przed tym, by ta sprawa nie była wykorzystana przez rosyjską propagandę – mówi Michał Kamiński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim. Były bliski współpracownik prezydenta zdradza, że „wtedy na biurko Lecha Kaczyńskiego trafiały dokumenty, które wyraźnie wskazywały, że celem polityki rosyjskiej jest rozniecenie w Polsce debaty nt. rzezi wołyńskiej, by poróżnić Polaków i Ukraińców”. Prezydent Ukrainy powinien przeprosić? - Zarówno w swojej retoryce politycznej, jak i drodze jest prezydentem, który do złej tradycji się nie odwoływał. Odwrotnie. Ci, którzy się do niej odwołują atakują Zełenskiego. Zełenski jest na ukraińskiej scenie politycznej ostatnią osobą, którą można w jakikolwiek sposób oskarżać o sympatię do ukraińskich faszystów. Choćby dlatego, że sam jest Żydem – analizuje wicemarszałek Senatu.
Krótka piłka: PO przestrzeliła z pójściem na lewo; Kosiniak, a nie Tusk premierem
- Znam dobrze Kaczyńskiego, może sfałszować wybory? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Nie. Nie może w sensie technicznym – komentuje Michał Kamiński.
- Opozycja powinna zagrać z prezydentem Dudą? – pyta prowadzący.
- Zależy o co. O dobre rzeczy dla Polski – bez wątpienia tak – uważa polityk Unii Europejskich Demokratów.
- Sprawę Wołynia trzeba postawić na ostrzu noża? – pyta gospodarz programu.
- Nie – ocenia Gość Radia ZET.
- PO przestrzeliła z pójściem na lewo? – pyta dziennikarz.
- Tak – odpowiada wicemarszałek, niegdyś polityk Platformy.
- To Kosiniak, a nie Tusk powinien być premierem przyszłego rządu opozycji? – pyta Rymanowski.
- Tak – przyznaje Kamiński.
„Jeśli centrala na Nowogrodzkiej zobaczy słupki, które będą pokazywały, że wynik wyborczy jest nie po ich myśli, to zaczną krzyczeć, że wybory są sfałszowane”
- Czy w Polsce możliwe jest sfałszowanie wyników wyborów – technicznie, na wielką skalę uważam, że nie. Kaczyński nie może tego zrobić przeciwko opozycji, ani opozycja przeciwko Kaczyńskiemu. Oznaczałoby to, że w proces fałszowania wyborów należy zaangażować dziesiątki tysięcy ludzi – dodaje w internetowej części programu. Jego zdaniem „prawie pewny” jest następujący scenariusz: - Jeśli centrala na Nowogrodzkiej zobaczy słupki, które będą pokazywały, że wynik wyborczy jest nie po ich myśli, to kiedy mając do dyspozycji swój SN i armię ludzi rozsianą po kraju, zaczną krzyczeć, że wybory są sfałszowane.
Michał Kamiński: Słyszę o planach, że PiS może poprzeć kandydatów Konfederacji
- Słyszę o takich planach, że Prawo i Sprawiedliwość może nie wystawić gdzieś kandydatów, tylko poprzeć kandydata Konfederacji – mówi wicemarszałek Senatu, w internetowej części programu „Gość Radia ZET”. Polityk dodaje, że „jeśli do Senatu zostanie stworzona formalna koalicja między Konfederacją, a PiS, to będzie bardzo wyraźna indykacja dla każdego głosującego w wyborach do Sejmu na Konfederację, że głosuje na partnera PiS”.
Kamiński: Przez 8 lat bardzo chciałem pomagać PO w tej sprawie i nigdy Platforma nie chciała tych rad
Dopytywany o kampanię wyborczą „Trzeciej Drogi”, gość Bogdana Rymanowskiego odpowiada, że na razie sztabu nie ma, ale dodaje, że 15 proc. to całkiem niezły wynik, jak na ugrupowanie, które tego sztabu nie ma. - Na pewno nasza kampania będzie ciekawa – zapowiada polityk. Dopytywany przez prowadzący o to, czy sam Kamiński znajdzie się w sztabie, były spin doctor PiS komentuje: - Coś mi mówi, że zapewne ktoś będzie tam chciał skorzystać z mojej skromnej wiedzy w zakresie robienia kampanii wyborczych. Kamiński szczerze też przyznaje: - Przez 8 lat bardzo chciałem pomagać PO w tej sprawie i nigdy Platforma nie chciała tych rad.
„Gdyby Tusk zaproponował inny układ personalny na czele opozycji (…), to dziś sytuacja po stronie opozycyjnej byłaby inna”
Zdaniem Michała Kamińskiego, Donald Tusk miał szansę powtórzyć wariant PiS z 2015 roku. - Gdyby Tusk zaproponował parę miesięcy temu inny układ personalny na czele opozycji, który odzwierciedlałby również to, co Polacy mówią w sondażach, to dziś sytuacja po stronie opozycyjnej byłaby inna – uważa Gość Radia ZET. Kamiński przytacza przykład Jarosława Kaczyńskiego, który gdy zrozumiał, że jest niewybieralny, wystawił Beatę Szydło. - Przestańmy zazdrościć Tuskowi, że jest wielkim politykiem, przestańmy wściekać się na innych, że nie do końca uznają przywództwo Tuska, skoncentrujmy się na tym, co nas łączmy, a nie dzieli – apeluje Michał Kamiński.
800+? - Oczekiwania wobec opozycji nie są oczekiwaniami związanymi z licytowaniem się z PiS na obietnice. Krok Tuska należy rozpatrywać w kategoriach czysto taktycznych – uważa Kamiński. Jego zdaniem lider PO „pozwolił przekłuć balon obietnic PiS”. - Pokazał wyraźnie, że obietnice są podszyte wyborczym strachem – dodaje wicemarszałek Senatu.
Zapowiada również, że „Trzecia Droga” nie ma zamiaru uczestniczyć w licytacji z Prawem i Sprawiedliwością. - Bardzo szanujemy zarówno PiS, jak i PO, które koncentrują się w dyskusji o Polsce o tym, jak dzielić polskie bogactwo. My chcemy rozmawiać, jak je wypracować – mówi Gość Radia ZET i dodaje: - Chcemy mówić nie tylko w imieniu tych, co biorą, ale mówić w imieniu tych, co płacą na to wszystko.
Kamiński: Nie pasowałem do systemu, w którym partie polityczne od swoich członków oczekują ślepej wierności i głupoty
Zmiana barw politycznych? - Wyborcy mi w każdych wyborach ufają. Ja nie znajduję się w polskiej polityce dlatego, że ktoś mnie do niej przywoził. Ja nie skakałem z partii do partii. 11 lat byłem w ZChN, z którego mnie wyrzucono. Później blisko 11 lat w PiS, z którego mnie wypchnięto. Nie skakałem pomiędzy partiami. Mnie partie polityczne wyrzucały. Nie pasowałem do systemu, w którym partie polityczne od swoich członków oczekują ślepej wierności i głupoty – opisuje Kamiński.
Milion złotych na WOŚP za odejście po wyborach do innej partii, co zapowiada Władysław Kosiniak-Kamysz? - To nie jest ślepa wierność. My mówimy o sytuacji, w której decyzja polityczna jakiegoś parlamentarzysty może zmienić wynik wyborów – komentuje Michał Kamiński, z Unii Europejskich Demokratów. - Przypuszczam, że człowiek, który decyduje się na kandydowanie z jakiejś partii nie zakłada zupełnie czarnych scenariuszy, w których ta partia zrobi coś tak dramatycznie sprzecznego z jego przekonaniami, że zmusi go do odejścia – dodaje.
„PSL proponowano złote góry za odejście od PO”
- Czy może pan publicznie przysiąc, że nigdy nie wejdzie pan w koalicję z PiS i obiecać, że PSL też tego nie zrobi, choćby proponowano stanowisko premiera? – pyta internauta.
- Nigdy. PSL w tej kadencji proponowano złote góry za odejście od PO w każdym województwie, w którym rządzą – odpowiada Gość Radia ZET. Dodaje jednak, że żadna z propozycji, które padały po adresem PSL, by zmienić koalicjantów, np. na Mazowszu, nigdy nie została przez PSL przyjęta. - Nie ma takiej możliwości, by PSL wszedł w koalicję z PiS – podkreśla Kamiński.
RadioZET/MA
Oceń artykuł