Oceń
Rzecznik PiS stawia jednak warunek: „że Donald Tusk zejdzie z pozycji hejtera, który legitymizuje najbardziej skrajne działania, jeśli chodzi o polskie życie publiczne, np. pani Lempart”. - Przestrzeń do dyskusji o programie będzie. O programie, którego PO nie ma – mówi polityk. Bochenek zaznacza jednak, że kiedy Prawo i Sprawiedliwość chce rozmawiać z liderem Platformy o konkretach, to ten „uchyla się od konkretów i woli grać na ludzkich emocjach, ubliżać, rzucać epitetami”.
"Może dojść, jeśli Tusk nie stchórzy. TVP to przestrzeń neutralna"
- Wszelkie rozwiązania, debaty pomiędzy czołowymi politykami naszego obozu i obozu naszych przeciwników będziemy rozważali – zapowiada w internetowej części programu. Rzecznik PiS dodaje, że może dojść do debaty, „jeśli Donald Tusk nie stchórzy”. Gdzie miałaby się odbyć dyskusja dwóch liderów? - TVP, zgodnie z ustawą ma obowiązek przygotowania takich debat wyborczych. To przestrzeń neutralna. Mimo wszystko to TVP – uważa gość Bogdana Rymanowskiego.
Rzecznik PiS o 30 mln dla piłkarzy: Nie dostaną pieniędzy do kieszeni. Będzie utworzony specjalny fundusz. Może było jakieś niezrozumienie…
- Nie rozumiem tego całego larum. Wczoraj rzecznik rządu zabrał bardzo jednoznaczne stanowisko – rozwój i wsparcie sportu wśród dzieci i młodzieży. Będzie utworzony fundusz wsparcia dzieci i młodzieży na terenie naszego kraju – odpowiada Gość Radia ZET Rafał Bochenek, pytany o 30 mln złotych, które premier obiecał piłkarzom reprezentacji. - Nie ma mowy o żadnym funduszu. Jest mowa wprost o nagrodzie dla piłkarzy – zwraca uwagę Bogdan Rymanowski. - Piłkarze otrzymują nagrody z FIFY i tam są pokaźne pieniądze za awanse i sukcesy. Polski rząd nie ma tego typu mechanizmu, by dedykować indywidualnie pieniądze dla poszczególnych zawodników. Być może było jakieś niezrozumienie z jednej albo drugiej strony – komentuje rzecznik partii rządzącej. Dopytywany o to, czy piłkarze nie dostaną ani złotówki do swojej kieszeni, polityk zapewnia: - Z tego, co mam informacje – nie ma takich zamiarów.
Bochenek o Ozdobie: Zmiana organizacyjna, zaplanowana od tygodnia
- To zmiana organizacyjna, ale zaplanowana już od jakiegoś czasu przez panią minister Moskwę. Kompetencje zostały przekazane Edwardowi Siarce, też z Solidarnej Polski – odpowiada rzecznik PiS, pytany o to, czy odebranie kompetencji wiceministrowi Jackowi Ozdobie to pogrożenie palcem Solidarnej Polsce. Bochenek podkreśla, że krytyka premiera i „zmiana organizacyjna” zbiegły się w czasie, ponieważ ruch ten był zaplanowany już co najmniej tydzień temu.
„Czasem emocje biorą górę, ale zawsze potrafimy się porozumieć”
- My jesteśmy Zjednoczoną Prawicą, obozem politycznym, który składa się z kilku ugrupowań. Zawsze, kiedy tylko pojawiają się różnice zdań – toczymy dyskusję. Czasem emocje biorą górę, bo to ważne sprawy, które frapują naszych polityków – tak z kolei rzecznik rządu komentuje kłótnie w Zjednoczonej Prawicy. Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego o to, czy w porządku jest sytuacja, kiedy minister sprawiedliwości otwarcie krytykuje swojego szefa – premiera – Rafał Bochenek ocenia, że „zawsze lepiej jest dla polityki, jeśli te dyskusje odbywają się w kuluarach”. - Mimo wszystko zawsze gramy do jednej bramki i na końcu potrafimy usiąść do stołu i się porozumieć - zapewnia Gość Radia ZET. Dodaje, że pewnie wkrótce i o unijnych funduszach PiS będzie mogło porozmawiać z Solidarną Polską. - Chciałbym zaprzeczyć niejasnościom, jakoby ktokolwiek ze Zjednoczonej Prawicy kontestował środki UE i ich potrzebę inwestowania ich w kraju. Nie słyszałem żadnego polityka ZP, który twierdziłby, że są nam niepotrzebne – mówi Rafał Bochenek. Na uwagę prowadzącego, że przecież robił to Zbigniew Ziobro, rzecznik PiS odpowiada, że „jest tylko dyskusja na temat tego, na jakich warunkach należałoby się porozumieć z KE”. - Dajmy czas czasowi – dodaje polityk.
Krótka piłka: Zjednoczona Prawica nie istnieje bez premiera Kaczyńskiego
- Beata Szydło była lepszym premierem, niż Mateusz Morawiecki? – pyta Bogdan Rymanowski.
- Pani premier była równie dobrym premierem, jak pan premier. Radzą sobie w swojej roli dobrze – ocenia były rzecznik rządu, a obecny rzecznik PiS.
- Kiedy mam problem, to dzwonię do mojego poprzednika Radosława Fogla? – pyta prowadzący.
- Tak, wspieram się tutaj Radosławem Foglem – przyznaje polityk.
- To Jarosław Kaczyński namówił mnie, żebym został rzecznikiem PiS? – pyta gospodarz programu.
- Tak – zdradza Gość Radia ZET.
- Jarosławowi Kaczyńskiemu kończy się cierpliwość do Zbigniewa Ziobry? – pyta Rymanowski.
- Nie powiedziałbym – komentuje Bochenek.
- Jeśli Zjednoczona Prawica przegra wybory – prezes Kaczyński zrezygnuje i przejdzie na emeryturę? – pyta dziennikarz.
- Nie sądzę. Zjednoczona Prawica nie istnieje bez premiera Kaczyńskiego? – zapewnia rzecznik PiS.
Rzecznik PiS o sędziach pokoju: Jest problem z tą ustawą
- Z tą ustawą jest pewien problem, choćby konstytucyjny – odpowiada Rafał Bochenek, pytany w internetowej części programu „Gość Radia ZET” o to, czy PiS spełni oczekiwanie Pawła Kukiza i wprowadzi tę ustawę. - Aczkolwiek jest to dla nas ustawa ważna i będziemy nad nią pracować – zapewnia rzecznik PiS. Dodaje, że trwają prace w sejmowej komisji, by ustawę dostosować do warunków konstytucyjnych w Polsce.
Wkrótce powołanie sztabu PiS. Z Jackiem Kurskim? „Jest osobą, która ma dobre czucie społeczne, zna się na tej robocie”
- Sztab PiS będzie wkrótce powołany – zapowiada rzecznik partii rządzącej. Sztab pod przewodnictwem Jacka Kurskiego? - Jest osobą, która ma dobre czucie społeczne, zna się na tej robocie, ale czy będzie – to się okaże – komentuje Gość Radia ZET. Bochenek zapowiada, że na pewno w skład sztabu wejdą osoby „doświadczone, które mają wyczucie społeczne i które znają się na swojej robocie”.
- 2 ważne momenty w moim życiu – jeden i drugi sfinalizowany. Rzeczywiście zostałem tatą Tymoteusza. Koincydencja czasowa [z początkiem rzecznikowania – red.] jest bardzo duża. Chciałem podziękować panu prezesowi za wielką wyrozumiałość: stwierdził, że najważniejsza jest rodzina. I to moja najważniejsza rodzina – mówi Rafał Bochenek. Pytany, czy długo prezes Kaczyński musiał go namawiać, polityk przyznaje, że „nie”, bo były to „jedna, dwie rozmowy”.
- Czy NATO zostało już oficjalnie poinformowane o tym, co stało się 10.04.2010? – pyta słuchacz.
- Sprawa cały czas się toczy. Mieliśmy decyzję sądu o aresztowaniu kontrolerów. To, co robiło państwo polskie w 2010, w jak wątpliwy sposób, było pogrążone w indolencji, to woła o pomstę do nieba – komentuje Rafał Bochenek. - Były jasne sugestie, by raport, który powstawał w naszym kraju był w zgodzie z raportem rosyjskim. Pamiętamy pomyłki przy identyfikacji ciał. Ewa Kopacz z mównicy sejmowej jawnie kłamała przed Polakami – dodaje polityk PiS.
Opozycja wiedziała o poprawce Antoniego Macierewicza? „Każdy wiedział”
- Normalny tryb legislacyjny. Są czytania uchwał/ustaw i są momenty, kiedy można złożyć poprawki. Poprawka nie została zgłoszona poza wiedzą opozycji. Każdy wiedział – mówi Bochenek, pytany o to, dlaczego Antonii Macierewicz w ostatniej chwili wrzucił swoją poprawkę do uchwały uznającej Rosję za państwo sponsorujące terroryzm. - Będziemy chcieli wrócić do uchwały. Dobrze byłoby, gdyby przeszła z poprawką – zapowiada.
„Bardziej bulwersuje mnie to, że przez lata media prywatne były finansowane ze środków publicznych”
700 mln dla TVP? - Chciałbym odkłamać. To nie są środki tylko dla jednej stacji w Warszawie, tylko powędrują one do mediów publicznych jako takich: TV, radio, ośrodki regionalne. Media publiczne powinny być finansowane z abonamentu, ale że wpływy z niego są ograniczone, TK pod wodzą pana Rzeplińskiego wydał orzeczenie, że TVP należy wspierać środkami publicznymi. Bardziej bulwersuje mnie to, że przez lata media prywatne były finansowane ze środków publicznych – komentuje Gość Radia ZET. - Są kierowane również na produkcję, w ramach realizowania misji publicznej, są to też środowiska aktorskie, artystyczne, produkcyjne, które współpracują z TVP. Za coś te produkcje muszą powstawać – dodaje.
RadioZET/MA
Oceń artykuł