Obserwuj w Google News

Niedzielski o spadku liczby zakażeń: kwestia weekendu, wręcz niedzieli

2 min. czytania
30.11.2020 14:39
Zareaguj Reakcja

Nie ulegajmy iluzji bezpieczeństwa, kiedy nasze wyniki są dziennie na poziomie 10-15 tysięcy przypadków zakażeń Covid-19 - przestrzegł w poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski. Zapowiedział, że po świętach rząd podejmie decyzje co do dalszych działań związanych z epidemią oraz odniósł się do drastycznego spadku liczby zakażeń w poniedziałek. 

Adam Niedzielski
fot. PAP

Koronawirus w Polsce. W poniedziałek Ministerstwo Zdrowia przekazało informacje o 5 733 nowych zakażeniach koronawirusem i śmierci 121 osób. W niedzielę resort informował o 11 483 przypadkach, w sobotę o 15 178, a w piątek o 17 060 przypadkach. Łącznie od początku epidemii wykryto 990 811 przypadków Covid-19. Zmarło 17 150 chorych.

Kolejny drastyczny spadek liczby zakażeń. Poniżej 10 tys. przypadków

Niedzielski o niskiej liczbie zakażeń: kwestia weekendu, niedzieli

Poniedziałkowe dane to najniższy dobowy przyrost zachorowań od wielu tygodni i pierwszy raz od dawna, gdy liczba zakażeń spadła poniżej 10 tysięcy. Minister zdrowia  Adam Niedzielski, który wystąpił na specjalnej konferencji prasowej, ostrzegał jednak przed nadmiernym optymizmem.

- Dzisiejsza niska liczba to przede wszystkim jest kwestia weekendu, a wręcz niedzieli, kiedy to badań jest mniej robionych i punkty drive-thru są otwarte nie w tak szerokiej dostępności. Ja bym żadnych wniosków nie wyciągał z dzisiejszych wyników - powiedział dziennikarzom Niedzielski. 

Tłumy i lekceważenie obostrzeń na stokach. Minister zdrowia zapowiada kontrole

Był też pytany m.in. o to, czy jego zdaniem nie ma sprzeczności między komunikatami o mniejszej liczbie dziennej przypadków zakażeń koronawirusem i stosunkowo niewielkiej liczby przeprowadzonych testów, odnotowanych po weekendzie, z tym że lekarze świadczący pomoc nocną i świąteczną uzyskali prawo do zlecania testów na obecność COVID-19 i od tygodnia mogą to robić. Podkreślano, że powinno to spowodować, że będzie więcej zlecanych testów.

- Cały czas staram się tłumaczyć, że u nas liczba badań jest tak naprawdę pierwszym wskaźnikiem, który informuje, na jakim jesteśmy etapie w pandemii. Zanim jeszcze mieliśmy duże liczby zachorowań, mówię o tym okresie trzy tygodnie temu, to pierwszym wskaźnikiem, który nas poinformował, że dzieje się coś złego, to był dynamiczny wzrost zleceń na badania w POZ, zleceń, które się podwajały z tygodnia na tydzień - odparł Niedzielski. 

Minister zdrowia o czerwonych i żółtych strefach: decyzje po Bożym Narodzeniu

Ministra zdrowia pytano również o cel wprowadzenia przepisu, w myśl którego od poniedziałku każda osoba znajdująca się w pracy w pomieszczeniu z innymi musi nosić maseczkę. Niedzielski podkreślił, że są to środki, które mają nas skutecznie zabezpieczyć przed rozwojem pandemii. Wskazał, że rząd dokonał ostatnio kilku doprecyzowań na poziomie legislacyjnym.

Przypomniał m.in. że od poniedziałku obowiązuje zmiana w Kodeksie wykroczeń, która ujednoznacznia podstawę wystawiania mandatów za naruszenie obowiązku noszenia maseczek. - Nie ulegajmy tutaj iluzji bezpieczeństwa, kiedy nasze (...) są dziennie między 10-15 tysiącami przypadków - stwierdził minister. 

Policja policzy gości na wigilii? Co z karami? Jest komentarz z ministerstwa

Szef MZ podkreślił również, że rząd ma dokładnie zdefiniowany plan działań do świąt Bożego Narodzenia. - Potem będziemy podejmowali decyzje w zależności od liczby zachorowań, czy robimy czerwoną strefę w całym kraju, czy czerwoną strefę z żółtą, czy od razu uruchomimy wszystkie trzy strefy, włącznie z zieloną. To wszystko zależy od sytuacji w kraju - zaznaczył szef MZ.

RadioZET.pl/PAP/Gazeta.pl