Obserwuj w Google News

Koronawirus w znanej fabryce wędlin. Pracowników wysłano na badania

2 min. czytania
08.09.2020 11:05
Zareaguj Reakcja

Koronawirus na terenie fabryki wędlin Tarczyński. O wykryciu ogniska epidemii u znanego producenta poinformowała "Gazeta Wrocławska". Prezes firmy zapewnia, że trzy zakażone osoby natychmiast odizolowano od reszty pracowników, a w firmie wprowadzono dodatkowe procedury bezpieczeństwa.

wędliny
fot. PIOTR KAMIONKA/REPORTER

W zakładzie wędliniarskim Tarczyński w miejscowości Ujeździec Mały pod Trzebnicą wykryto ognisko koronawirusa. 1 września zakażenie potwierdzono u trzech członków personelu firmy. "Produkcja przebiega bez zakłóceń" - przekazał prezes fabryki.

Zakażony koronawirusem kilka razy jechał pociągiem. Sanepid szuka współpasażerów

Koronawirus w podwrocławskiej fabryce wędlin Tarczyński

Jak przekazał prezes firmy Jacek Tarczyński, zakażeni pracownicy zostali natychmiast odizolowani i wdrożono dodatkowe procedury bezpieczeństwa. "Wszyscy pracownicy, którzy mieli kontakt z zakażonymi, zostali posłani na badania. Dla pozostałych pracowników - w szczególności tych, którzy mieli kontakt z osobami z pierwszej grupy - organizowany jest punkt poboru wymazów na terenie fabryki. Oczywiście poinformowano trzebnicki sanepid" - poinformował Jacek Tarczyński.

Produkcja nie została przerwana mimo wykrycia zakażeń. Wprowadzono natomiast dodatkowe ograniczenia przemieszczania się na terenie firmy. Jak przekazano w oświadczeniu, od początku pandemii w fabryce regularnie dezynfekowane są wszystkie pomieszczenia, biurka i urządzenia wykorzystywane w pracy, a pracownicy muszą zgłaszać przełożonym wszystkie planowane służbowe podróże.

Co z wędlinami? Wirusolog z wrocławskiego Instytutu Immunologii i terapii Doświadczalnej PAN, cytowany przez "Gazetę Wrocławską", uspokaja – zakażenie koronawirusem poprzez kontakt z wędlinami jest praktycznie niemożliwe.

Owszem, może ktoś zakażony dotknie takiego produktu czy kaszlnie na niego. Ale wirus szybko ginie. Po kilku godzinach, najdalej kilku dniach

– mówił prof. Egbert Piasecki.

Według eksperta to głównie droga oddechowa, a nie pokarmowa wiąże się z ryzykiem zakażenia.

Epidemia listeriozy w Hiszpanii. Wydano międzynarodowy alert

RadioZET.pl/"Gazeta Wrocławska"