Oceń
Ministerstwo Zdrowia będzie gromadziło informacje dotyczące zakażeń koronawirusem i zgonów na Covid-19 na stronie rządowej. Będą one spływały w sposób elektroniczny, z pominięciem powiatowych sanepidów.
Do zmian doszło po wykryciu nieprawidłowości w raportowaniu. Jako pierwszy zwrócił na nie uwagę 19-letni Michał Rogalski, zajmujący się epidemicznymi statystykami od marca. W kontekście ryzyka wprowadzenia pełnego lockdownu stwierdził wręcz:
Wypunktował błędy w raportach o koronawirusie. "Przekroczyliśmy prób kwarantanny narodowej"
- Kiedy zacząłem podliczać wczoraj wszystkie zebrane dane powiatowe, okazało się, że przekroczyliśmy próg kwarantanny narodowej. Wyznaczony wskaźnik dla tego progu to 70 (liczba zakażeń na 100 tysięcy obywateli RP, przyp.), a 11 listopada przekroczyliśmy 71,5 – powiedział Onetowi 19-latek.
Analizujący dane Rogalski wspomniał, że różnice w raportach pojawiały się już od jakiegoś czasu.- Najpierw było to 200 zakażeń, następnie różnica wzrosła do 500, dalej do 1000 - wyjaśnia.
- I to nagle, z dnia na dzień. Było jasne, że oficjalnie podawano mniej zakażeń, niż my mieliśmy w rzeczywistości. Po nagłośnieniu tematu okazało się, że rzeczywiście mamy do czynienia z ogromnymi nieprawidłowościami – relacjonował 19-latek.
W bilansie koronawirusowym z 24 listopada MZ doliczyło „zgubione” 22 tysiące wyników. Zarówno MZ jak i GIS oceniły, że nie miało to wypływu na ocenę sytuacji epidemiologicznej w kraju.
Młody analityk czuje się wprost upokorzony taką reakcją władz. - Projekt miał pomóc, wesprzeć walkę z koronawirusem. To jest skandal. Teraz natomiast mamy prawo oczekiwać rzetelnej informacji, rzetelnych danych - kwituje Rogalski.
RadioZET.pl/Onet.pl
Oceń artykuł