Obserwuj w Google News

Restauratorzy załamani obostrzeniami. "Co mamy teraz powiedzieć pracownikom?"

2 min. czytania
23.10.2020 13:57
Zareaguj Reakcja

Tuż po ogłoszeniu ograniczeń w działaniu branży gastronomicznej właściciele restauracji z Wrocławia i ich pracownicy rozpoczęli protest. Przynieśli krzesła ze swoich lokali i ustawili je puste i poprzewracane na Rynku. Zareagowali też przedsiębiorcy z Gdańska. Są zgodni – wydawanie posiłków jedynie na wynos oznacza masowe zwolnienia i likwidacje lokali.

Wrocław, protest restauratorów na obostrzenia
fot. Grażyna Wiatr, Radio ZET

Nowe obostrzenia epidemiczne, ogłoszone dziś przez premiera Mateusza Morawieckiego, uderzą w branżę gastronomiczną. Przypomnijmy – lokale mogą wydawać posiłki jedynie na wynos, co najmniej przez najbliższe 14 dni (możliwe jest przedłużenie obostrzenia).

- Nie jestem w stanie utrzymać restauracji mając zatrudnienie takie jak do tej pory – powiedział reporterce Radia ZET jeden z wrocławskich restauratorów.

Lockdown gastronomii. Restauratorzy: Zwolnienia i zamknięcia nieuchronne

Inny z restauratorów dodał w rozmowie z Radiem ZET, że ledwo co podniósł się po wiosennym lockdownie. – Nie wiem co teraz mam powiedzieć pracownikom. Jestem zmęczony i załamany – dodał. 

Koronawirus. Rząd zamyka gastronomię. Nowe obostrzenia dla seniorów i młodzieży

W geście solidarności restauratorzy z Wrocławie zapalili znicze na ustawionych na rynku pustych krzesłach. Zaznaczmy, protestujący nie negują epidemii i rozumieją że potrzebne są ograniczenia, ale domagają się finansowego wsparcia od rządu w tym trudnym czasie.

Sprzeciw wyrazili też dziś pomorscy restauratorzy. - Robią z nas kozły ofiarne. Przez pół roku grzecznie stosowaliśmy się restrykcyjnie do obostrzeń, a dziś z dnia na dzień nas zamykają. W dodatku dają nam na to 24 godziny! Co mamy zrobić z kupionym już towarem? - pytają rozkładając ręce.

- To wyglądałoby zupełnie inaczej, gdybyśmy mieli chociaż parę dni na przygotowanie się do tego - mówią Radiu ZET właściciele gdańskich lokali Maciej Semeniuk i Kacper Suchecki. Z kolei właściciel dużej trójmiejskiej sieci burgerowni pytał: - Co ja mam teraz powiedzieć stu osobom, które zatrudniam?

Cmentarze zamknięte na 1 listopada? Premier: Decyzja w przyszłym tygodniu

Właściciel sieci Surfburger obawia się, że z dań na wynos nie da się utrzymać biznesu...

RadioZET.pl/Grażyna Wiatr/Maciej Bąk