Przedsiębiorcy otwierają restauracje, puby i dyskoteki mimo obostrzeń
W wielu miejscach w Polsce przedsiębiorcy zdecydowali się ponownie otworzyć swoje biznesy pomimo zakazów i wprowadzonych przez rząd obostrzeń. Nie obyło się bez interwencji policji i pracowników sanepidu.

Obostrzenia mają obowiązywać w Polsce co najmniej do 31 stycznia 2021 roku. Do tego czasu wiele branż, m.in. gastronomia, siłownie i hotelarstwo, nie może prowadzić działalności w normalnej formie. Wielu przedsiębiorców zdecydowało się jednak ponownie otworzyć swoje biznesy już w sobotę 16 stycznia.
Pierwsza restauracja na toruńskiej Starówce otworzyła się w sobotę pomimo lockdownu i obostrzeń związanych ze stanem epidemii. O godzinie 11.00 w Smakach Indii pojawiło się ok. 20 osób. Właściciele przekonują, że są w prawie, a poza tym, jeżeli nie otworzą się teraz, to restauracja może upaść. "Nasza sytuacja wygląda tak, że nie dostaliśmy żadnej pomocy od państwa. Nie dostaliśmy żadnych środków z pierwszej tarczy i nie dostaniemy też z drugiej. Stanęliśmy pod ścianą. Mieliśmy wybór: albo zamykamy się na zawsze i tracimy wszystko, co tutaj włożyliśmy i zostajemy z zadłużeniem, albo otwieramy i próbujemy zarobić" - powiedziała dziennikarzom Agnieszka Czyż ze Smaków Indii.
Przedsiębiorcy otwierają biznesy mimo obostrzeń. Interwencje policji i sanepidu
Policjanci z pracownikami sanepidu interweniowali w jednym z pubów w Gorzowie Wlkp., którego właściciel wbrew obowiązującym obostrzeniom zdecydował się na otwarcie lokalu – poinformował w sobotę Grzegorz Jaroszewicz z Komendy Miejskiej Policji w Gorzowie Wlkp. „Podczas kontroli w lokalu było kilkunastu klientów. Sprawa zakończy się skierowaniem do sądu wniosku o ukaranie właściciela pubu. Służby sanitarne także posiadają uprawnienia i narzędzia do dyscyplinowania osoby, która narusza obowiązujące przepisy, narażając w ten sposób innych na rozprzestrzenianie się epidemii” – powiedział Jaroszewicz.
W Olsztynie funkcjonariusze udzielali wsparcia inspektorom powiatowej stacji sanitarno-epidemiologicznej, kontrolującym jedną z dyskotek. Właściciel lokalu zapraszał na ten termin klientów za pośrednictwem mediów społecznościowych, na karaoke i imprezę taneczną. Zapewniał jednocześnie, że wszystko utrzymane jest w reżimie sanitarnym, a maseczki i dezynfekcja rąk są obowiązkowe. Do lokalu wpuszczano znacznie mnie osób niż może on pomieścić. Obowiązywały rezerwacje.
Z kolei w Olecku policjanci podczas kontroli prowadzonej z pracownikiem sanepidu ujawnili siłownię, w której znajdował się właściciel i pięć osób ćwiczących. "Zarówno przez sanepid, jak i przez nas została sporządzana dokumentacja i będzie kierowany wniosek do sądu w sprawie nieprzestrzegania obowiązujących nakazów i zakazów" - powiedziała PAP podkom. Justyna Sznel z oleckiej policji.
ZOBACZ TAKŻE: Sanepid przegrywa w sądzie do zera. Wszystkie kary uchylone
W sobotę w południe otworzyła się jedna ze znanych restauracji w Bukowinie Tatrzańskiej. Podobny ruch zapowiedzieli także inni restauratorzy z Podhala. Wielu kwaterodawców także zdecydowało się na otwarcie swoich pokoi dla turystów. Otwarcie biznesów zapowiadała między innymi inicjatywa Góralskie Veto, ale także inne ruchy, które nie godzą się na zatrzymanie gospodarki. „Zgodnie z konstytucją działalność gospodarczą można wyłączyć tylko na podstawie ustaw lub stanu wyjątkowego, a takiej sytuacji nie mamy, dlatego zgodnie z prawem działać możemy. Działamy w pełnym reżimie sanitarnym, tak jak wymagają tego polskie przepisy” – powiedział menager restauracji Kamil Sakałus i dodał: „Chcemy zarabiać, nie chcemy prosić państwa o pieniądze, czy o cokolwiek innego. Rząd nie ma swoich pieniędzy. Wszystkie pieniądze rządu pochodzą z podatków obywateli”.
RadioZET.pl/ PAP