Oceń
Szef Centrum Medycznego Medyk w Rzeszowie miał wydać polecenie wielokrotnego użycia wykorzystanych już wcześniej jednorazowych strzykawek przy podawaniu szczepionki - wynika z jego korespondencji z pracownikami, do której dotarła Wirtualna Polska. Mazur wytłumaczył się z tej decyzji i zapewnił, że polecenie szybko zostało wycofane.
Wirtualna Polska dotarła do korespondencji między prezesem tamtejszego Centrum Medycznego Medyk Stanisławem Mazurem a pracownikami. Chodzi o niedzielę 28 marca - dzień, w którym w jednej z placówek CM (przychodnia przy al. Rejtana, prowadząca szczepienia w jednym z centrów handlowych) w pewnym momencie zabrakło strzykawek.
WP: szef centrum medycznego w Rzeszowie zalecił korzystanie z użytych strzykawek
Zdaniem źródeł WP Mazur polecił wielokrotne korzystanie z jednorazowych strzykawek przy aplikowaniu tej samej szczepionki przeciw Covid-19. Zalecił przy tym, aby każdorazowo wymieniać igły. Dodatkowo personel miał "nie aspirować przy szczepieniu igłami nr 5 czy 6, bo taką igłą nie jest się w stanie naciągnąć krwi" (cytat: za wp.pl). Aspirowanie w języku medycznym oznacza - w przypadku iniekcji domięśniowych - weryfikację, czy koniec igły nie dotarł do naczynia krwionośnego.
Strzykawki szybko dostaliśmy i zarządzenie nie weszło w życie, po prostu pożyczyliśmy te strzykawki. To był taki stan nadzwyczajny. Nie jestem w stanie przewidzieć, ilu będzie pacjentów
Zapewnił, że odwołał swoje polecenie, ale informatorzy WP twierdzą, że mogło dojść do użycia wykorzystanych już wcześniej strzykawek. Do momentu publikacji artykułu, Centrum Medyczne Medyk nie odpowiedziało redakcji, czy faktycznie którykolwiek z pacjentów został zaszczepiony używaną już wcześniej strzykawką.
Sprawę w rozmowie z Wirtualną Polską skomentował również immunolog dr Paweł Grzesiowski. Jego zdaniem jest to niedopuszczalne, a usprawiedliwieniem może być jedynie sytuacja bezpośredniego ratowania życia. - Dwukrotne wykorzystanie strzykawki to wejście w konflikt z prawem, naruszenie instrukcji producenta. Samo namawianie do tego też jest niedopuszczalne, bo jest namawianiem do działania wbrew przepisom – stwierdził lekarz.
Szczepienia przeciw Covid-19 w Rzeszowie. Dworczyk komentuje
Szczepienia przeciw Covid-19 w Rzeszowie stały się ostatnio przedmiotem kontrowersji. W mediach pojawiały się doniesienia, jakoby w przychodniach tamtejszego Centrum Medycznego Medyk szczepiono bez uprzedniej rejestracji, w dodatku także osoby nieuprawnione (np. takie, które nie spełniały kryterium wiekowego).
Rzeczywiście, w piątek na stronie Centrum Medycznego Medyk, które ma wiele punktów szczepień na terenie całego Podkarpacia, pojawił się komunikat, w którym poinformowano, że w tym dniu i w sobotę osoby 55 + będą mogły zaszczepić się bez rejestracji. Chodziło o jedną placówkę zarządzaną przez CM Medyk, a chętnym podawano preparat firmy Pfizer.
W weekend o szczepieniach w Rzeszowie pisał na Twitterze m.in. m.in. poseł Koalicji Obywatelskiej Piotr Borys, który podał dane, z których miało wynikać, że w Rzeszowie zaszczepiono ok. 63 proc. mieszkańców, gdy średnia dla 20 największych miast wynosi ok. 27 proc. Cześć polityków opozycji zwracało w mediach uwagę, że duża liczba szczepień w Rzeszowie może mieć związek z wyborami prezydenta tego miasta, które odbyć się mają 9 maja br.
Do sprawy odniósł się m.in. Michał Dworczyk. Szef Kancelarii Premiera i pełnomocnik rządu ds. Narodowego Programu Szczepień wyjaśniał, że rozmieszczenie punktów na Podkarpaciu powoduje, że mieszkańcy części regionu i pobliskich powiatów korzystają ze szczepień w Rzeszowie. Doniesienia o "szczepieniach poza kolejką" i sugestie o związkach tego procederu z majowymi wyborami nazwał "fake newsem" i "upolitycznianiem" programu szczepień.
RadioZET.pl/wp.pl/PAP/Twitter
Oceń artykuł

