Oceń
Decyzja o powrocie uczniów klas I-III do szkół była trudną - powiedział wirusolog prof. Włodzimierz Gut. Dodał, że z punktu widzenia epidemiologii, należałoby wszystkich obywateli zamknąć na trzy tygodnie w domach.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował w poniedziałek, że od 18 stycznia utrzymane zostaną wszystkie z dodatkowych obostrzeń oprócz uruchomienia nauczania stacjonarnego w klasach I-III w szkołach podstawowych. Obostrzenia te mają być utrzymane do 31 stycznia.
Wirusolog prof. Włodzimierz Gut, odnosząc się do decyzji rządu, zwrócił uwagę, że system nauki zakłada bezpośredni kontakt ucznia z nauczycielem. - Pojawia się problem, jak prowadzić naukę zdalną, czy odpowiadają za nią rodzice, czy nauczyciele. Okres nauki w klasach 1-3, to czas, kiedy człowiek ''uczy się uczyć" - zauważył.
W jego ocenie decyzja o powrocie uczniów klas I-III do szkół była trudną, bo poziom zakażeń wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Według wirusologa, z decyzją o ostatecznym powrocie do tradycyjnego nauczania należy poczekać do momentu zakończenia badań na obecność koronawirusa wśród nauczycieli. - Jeśli w tym środowisku wyjdzie duże ryzyko, można decyzję zmienić - stwierdził wirusolog. Dodał, że z punktu widzenia epidemiologii, należałoby wszystkich obywateli zamknąć na trzy tygodnie w domach, bez możliwości wychodzenia z nich. - Ale konsekwencje takiej decyzje będą oczywiste - od zawalenia się wszystkich innych dziedzin ochrony zdrowia, po krach gospodarczy - zaznaczył.
Rząd przedłużył obostrzenia do 31 stycznia
Prof. Włodzimierz Gut ocenił, że podejmowanie decyzji o zdejmowaniu bądź zaostrzaniu obostrzeń jest "próbą równoważenia wszystkich sprzecznych tendencji". - Sytuacja wygląda źle. Po dość wyraźnym spadku zakażeń, wszystko się zatrzymało. Sytuacja ustabilizowała się na wysokim poziomie nowych przypadków - ocenił. Jak zaznaczył, dopóki nie zostanie zaszczepione 80 proc. populacji, to każdy wzrost aktywności będzie łączył się z pewnym wzrostem zachorowań.
Wśród obowiązujących do końca stycznia obostrzeń są te dotyczące zakazu zgromadzeń powyżej pięciu osób, obowiązek zakrywania ust i nosa w przestrzeni publicznej, zachowania dystansu 1,5 m oraz dystansu 100 m w przypadku zgromadzeń. Ponadto wciąż - do końca stycznia - obowiązuje zamknięcie restauracji, które mogą jedynie serwować dania na wynos i dowóz. W sklepach i galeriach handlowych (w których otwarte są tylko niektóre sklepy) obowiązuje możliwość wpuszczania 1 klienta na 15 m kw.
Czynne mogą być jedynie hotele pracownicze oraz hotele dla medyków. Do końca stycznia zamknięte pozostaną także stoki narciarskie. Zamknięte pozostają boiska, siłownie, centra sportowe, w których przebywać mogą jedynie osoby uprawiające sport profesjonalnie. Po przyjeździe do Polski wciąż będzie obowiązywała 10-dniowa kwarantanna po powrocie do kraju transportem zbiorowym.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł
