Huragan Ian uderzył w USA. Milion ludzi bez prądu, zatonęła łódź z migrantami

Huragan Ian nawiedził Stany Zjednoczone. Chodzi o huragan czwartej kategorii, który przyniósł wichury (wiatr o prędkości do 240 kilometrów na godzinę), ulewy oraz miejscowe powodzie.

Amerykańskie Krajowe Centrum Huraganów (NHC) poinformowało, że oko huraganu uderzyło w wyspę Cayo Costa, na zachód od miasta Fort Myers, o 15:05 (godz. 21.05 w Polsce).

Huragan Ian uderzył w USA. "Paskudne dwa, trzy dni"

W sieci pojawiły się pierwsze relacje z uderzenia huraganu w amerykański kontynent. Na nagraniach widać skutki żywiołu, który doprowadził do zalania całych osiedli i samochodów oraz "wyginania" drzew.

W środę 28 września rano gubernator Florydy mówił, że mieszkańcy hrabstw Collier, Lee, Charlotte i Sarasota nie mogą się już bezpiecznie ewakuować, gdyż jest już za późno. Wezwał ich do pozostania w domach. - Nadszedł czas, aby ukryć się i przygotować na tę burzę, bo jest ona potężna - mówił Ron DeSantis. - To będą paskudne dwa-trzy dni - dodał gubernator.

Władze spodziewają się, że Ian przyniesie szkody kilku milionom ludzi na Florydzie oraz w południowo-wschodnich stanach: Georgia i Południowej Karolinie. Wieczorem 28 września bez prądu pozostawało ponad milion mieszkańców i przedsiębiorców z regionu.

Już mówi się o pierwszych ofiarach. Straż graniczna USA poinformowała, że u wybrzeży kraju zatonęła łódź z 20 migrantami na pokładzie. Czterech Kubańczyków, którzy przeżyli, dopłynęło do brzegu w Florida Keys, a trzech zostało uratowanych na morzu przez straż przybrzeżną - wynika z relacji agencji AFP. Wcześniej nakazem ewakuacji przed skutkami huraganu objęto ok. 2,5 miliona ludzi z hrabstw na Florydzie.

Ian jest najsilniejszym huraganem, jaki pojawił się w ostatnich dekadach na zachodnim wybrzeżu Florydy. Dorównuje siłą huraganowi Charley z 2004 roku. W ciągu ostatnich 30 lat Amerykę nawiedziły tylko dwa huragany kategorii 5. Obydwa uderzyły we Florydę.

RadioZET.pl/Twitter/AFP