Oceń
Asp. Bartłomiej Bojanowski miał 48 lat. Od 2001 roku pracował w zespole ds. wykroczeń w Komisariacie III częstochowskiej policji. Łącznie odsłużył 23 lata.
28 września asp. Bojanowski uległ poważnemu wypadowi, gdy o godz. 6 rano jechał rowerem na poranną służbę. Kilkanaście metrów przed komisariatem zderzył się z drugim rowerzystą, który jechał z naprzeciwka.
Bartłomiej Bojanowski nie żyje
- Obaj rowerzyści zderzyli się podczas wymijania i oboje spadli z roweru. Nasz kolega uległ poważnemu wypadkowi i został przewieziony do szpitala. Drugiemu, 51-letniemu rowerzyście nic się nie stało - powiedziała “Faktowi’ Sabina Chyra-Gieres, rzeczniczka częstochowskiej policji.
Jak zaznaczył dziennik, nie było to zderzenie czołowe. Rowerzyści prawdopodobnie zahaczyli się kierownicami. Policjant walczył o życie w szpitalu kilka dni. Niestety zmarł w sobotę.
Prokuratura wszczęła śledztwo ws. wypadku. Prokurator Piotr Wróblewski poinformował, że policjant jechał bez kasku, natomiast drugi rowerzysta, któremu nic się nie stało, miał kask. We wtorek odbędzie się sekcja zwłok zmarłego funkcjonariusza.
Tragiczny wypadek policjanta z Częstochowy
Częstochowscy policjanci są pogrążeni w żałobie. “Z głębokim smutkiem informujemy, że w wieku 48 lat zmarł asp. Bartłomiej Bojanowski - wspaniały policjant, oddany przyjaciel, kochający mąż i tata. Odchodząc tak wcześnie, pozostawił pogrążoną w smutku policyjną rodzinę oraz bliskich” - czytamy we wpisie.
Policjanci podkreślili, że Bojanowski przez 23 lata służby dobrze wypełniał swoje obowiązki, a przy tym “był dobrym człowiekiem”. “Każdy mógł liczyć na jego profesjonalizm, pomocną dłoń i duże wsparcie. Był człowiekiem, który zarażał wszystkich optymizmem i dodawał otuchy sprawiając, że nawet zły dzień stawał się dla każdego lepszy” - napisali funkcjonariusze.
RadioZET.pl/"Fakt"
Oceń artykuł