Oceń
Pacjenci ponad 100 szpitali i przychodni w Polsce nie mogą liczyć na żadne zabiegi rehabilitacyjne. Fizjoterapeuci powiedzieli „dość” czekaniu na obiecane podwyżki i poszli na zwolnienia lekarskie.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Najgorzej jest na Śląsku, w Wielkopolsce, na Podlasiu i na Pomorzu Zachodnim – tam do pracy w publicznych placówkach nie stawili się prawie wszyscy fizjoterapeuci. Dziś szykują się na spotkanie z ministrem zdrowia Łukaszem Szumowskim.
Jak podaje Radio ZET, protestujący idą do ministra z postulatem spełnienia obietnicy sprzed kilku miesięcy, czyli 500 złotych podwyżki, która miała być wypłacona. Niestety w większości placówek fizjoterapeuci i diagności ich nie dostali. Minister Szumowski zapewniał, że środki zostały przekazane szpitalom, ale placówki regulują nimi długi.
Idą więc na spotkanie z ministrem z listą, żeby mógł sobie sprawdzić, czy obiecane przez niego pieniądze zostały wypłacone, czy nie.
W publicznych placówkach fizjoterapeuci wciąż zarabiają od 1600 do 1800 złotych „na rękę”.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł