Oceń
Pan Marcin zakupił bilet w dwie strony na linii Gdańsk-Kraków, odprawił się przez internet i zgodnie z planem udał się na lotnisko im. Lecha Wałęsy. Tam bez problemów przeszedł kontrolę i na pokładzie samolotu przedostał się do Krakowa. Gdy kilka dni później chciał odprawić się, okazało się, że lot z Krakowa do Gdańska został anulowany z powodu niestawienia na lotnisku w Gdańsku.
Pasażer widmo w samolocie
Na nic się zdały przekonywania przedstawiciela LOT-u, że to pomyłka. Przewoźnik twierdzi, że pan Marcin nie leciał na pokładzie ich linii. Mężczyzna pokazał nawet dowód zakupu w lotniskowym barze do którego dostęp mają tylko odprawieni pasażerowie. W dobie restrykcyjnych przepisów to rzadko spotykana sytuacja.
Zamieszanie na lotnisku
Pan Marcin ponownie skontaktował się z polskimi liniami lotniczymi. Usłyszał tam, że „rezerwacja została automatycznie anulowana, ponieważ nie został zrealizowany pierwszy bilet”, jednak – jak podaje WP.pl – LOT zwrócił część łącznej sumy wydanej na bilety.
RadioZET.pl/Trojmiasto.pl/WP.pl/strz
Oceń artykuł