Oceń
Stefan W., który podczas finału WOŚP śmiertelnie ranił nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, otrzymał status pokrzywdzonego. Skąd taka decyzja? Do sieci wyciekło zdjęcie i nagranie z jego wizerunkiem. Prokuratura szuka odpowiedzialnych za rozpowszechnienie tych materiałów, a w sprawie zarzuty usłyszeli już dwaj policjanci.
Dzień po zamachu na Pawła Adamowicza ktoś bezprawnie zrobił i rozpowszechnił zdjęcie zakutego w kajdanki zabójcy, Stefana W. Tożsamość tej osoby próbuje ustalić prokuratura.
Z kolei zarzuty w sprawie rozpowszechnienia nagrania z chwili ataku na prezydenta usłyszeli dwaj policjanci. Obaj zostali zawieszeni.
Wideo z ataku na Adamowicza
Mowa o drastycznym nagraniu, które prokuratura pozyskała jako materiał dowodowy ze stacji TVN. Stacja pokazywała jednak na antenie zaledwie fragmenty przedstawiające zachowanie Stefana W. przed i po ataku. Mimo to kilkanaście dni po zabójstwie filmik pojawił się w mediach społecznościowych.
Co mają z tym wspólnego policjanci? Rzecznik prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku Grażyna Wawryniuk tłumaczyła w środę, że – zgodnie z ustaleniami - to jeden z gdańskich funkcjonariuszy nagrał przekazany przez TVN materiał telefonem komórkowym. Zrobił to, gdy zapis był odtwarzany na służbowym komputerze, a następnie przekazał nagranie koledze – również policjantowi. Ten udostępnił materiał kolejnym osobom. Na ten moment nie jest jeszcze jasne, kto odpowiada za zamieszczenie filmu w sieci.
Zarówno osobie, która rozpowszechniła zdjęcie Stefana W., jak i nagranie z momentu ataku na prezydenta, grozi kara do 2 lat więzienia.
Badania zabójcy Adamowicza
Mężczyzna, który 13 stycznia zaatakował nożem prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, usłyszał zarzut zabójstwa z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, za co grozi nawet dożywocie. Stefan W. nie przyznał się do winy.
Wiadomo już, że w momencie ataku nie był pod wpływem alkoholu, narkotyków ani innych środków odurzających. Pod koniec stycznia przeszedł badania psychiatryczne. Ich wyniki mają być znane ok. 20 lutego.
RadioZET.pl/Dziennik Bałtycki/PAP/MK
Oceń artykuł
