Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Ministerstwo Środowiska nakazało kołom łowieckim zorganizowanie wielkoobszarowych i skoordynowanych polowań. Masowe odstrzały dzików mają zacząć się już w styczniu.
Ile dzików może zginąć? Nie wiadomo. Polski Związek Łowiecki podaje na swoich stronach, że populacja ma zostać zredukowana do 0,1 osobnika na kilometr kwadratowy. Oznaczałoby to, że przeżyje zaledwie 30 tysięcy osobników z ok. 300 tysięcy – donosi w czwartek „Wyborcza”.
W sprawie wypowiedział się Jan Szyszko, były minister środowiska. Pomysł odstrzału dzików uważa za nietrafiony. „Czy afrykański pomór świń jest totalnie niszczący dzika? Nie, są dziki, które przeżywają, chorują, zdrowieją, natomiast są nośnikiem tego wirusa. Gdybyśmy odstrzelili wszystkie dziki w Polsce, czy afrykański pomór świń by występował? Tak” - powiedział w rozmowie z Radiem Maryja.
– Przenośnikiem ASF jest tylko nośnik taki, jak dzik, ale również przenosi go człowiek, ptaki drapieżne […], lisy, wilki, jenoty. Główną rolę odgrywa tu człowiek. Na terenie Polski są ogniska ASF występujące w hodowli, gdzie wokół nie ma zarażonych dzików – zauważył Szyszko.
Odstrzał dzików. W Polsce trwają protesty
Przeciw akcji masowego odstrzału dzików protestują mieszkańcy wielu polskich miast, w tym zaangażowani w sprawy zwierząt ludzie mediów i artyści.
W czasie środowego protestu pod Sejmem padały m.in. hasła „Dzik jest dziki, PiS jest zły” i „Nie dla dzikobójstwa”.
RadioZET.pl/Gazeta Wyborcza/MK
Oceń artykuł