Oceń
35-latka będąca w 24. tygodniu ciąży na początku kwietnia trafiła do Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie. Ze względu na ciężki stan kobiety lekarze zdecydowali o podłączeniu jej do ECMO, tzw. płucoserca.
Walka o życie ciężarnej chorej na COVID-19. 35-latka przetransportowana z Lublina do Łodzi
Szef kliniki anestezjologii i intensywnej terapii Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie prof. Mirosław Czuwar podkreślał w rozmowie z portalem lublin.naszemiasto.pl, że stan kobiety był bardzo ciężki. - Wymaga cały czas wspomagania układu oddechowego przy pomocy ECMO. Dziecko rozwija się prawidłowo w łonie matki. Można powiedzieć, że jedna maszyna ratuje dwa życia: matki i dziecka. Mamy nadzieję, że uda się utrzymać tę ciążę jak najdłużej - mówił. - Walczymy o każdy dzień, ponieważ wtedy wzrastają szanse na przeżycie dziecka - zaznaczyła z kolei prof. Anna Kwaśniewska, szefowa kliniki położnictwa szpitala w Lublinie.
Na szczęście teraz stan hospitalizowanej pacjentki poprawił się na tyle, że mogła ona być przetransportowana śmigłowcem LPR do Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi. 35-latka jest już przytomna i może mówić.
Kobieta opowiedziała, że choroba rozwinęła się u niej szybko. - W ciągu tygodnia dzwoniłam po różnych lekarzach po kolei, by uzyskać pomoc, ale że jestem w ciąży, to kazali mi tylko brać tabletki przeciwbólowe i nic więcej - relacjonowała. Na początku, kiedy trafiła do szpitala, miała jeden charakterystyczny objaw, który lekarze bagatelizowali. - Uznali, że to tylko kaszel i to nic wielkiego, że samo przejdzie. Ale, że byłam w kiepskim stanie, to zdecydowano się mnie zabrać - mówiła Ewa Jędrasiak, cytowana przez polsatnews.pl.
Lekarze z Lublina podkreślają, że szanse na przeżycie dziecka urodzonego przed 23. tygodniem ciąży to od 1 do 5 proc. szans. Po 26. tygodniu wzrastają one nawet powyżej 50 proc.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
RadioZET.pl/polsatnews.pl/lublin.naszemiasto.pl
Oceń artykuł