Oceń
Sulechowscy policjanci zatrzymali mężczyznę, który zranił nastolatka, strzelając z wiatrówki. Podejrzany usłyszał zarzut „narażenia innych osób na niebezpieczeństwo utraty życia lub zdrowia ” — poinformowała we wtorek Małgorzata Barska z Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze. Jak przekazała Barska, młody mężczyzna tłumaczył policjantom, że chciał tylko wystraszyć nastolatków, bo... przeszkadzała mu ich głośna rozmowa.
25-latek usłyszał zarzut narażenia innych osób na utratę życia lub zdrowia, za co grozi do trzech lat więzienia, oraz zarzut uszkodzenia ciała. Został objęty policyjnym dozorem i ma zakaz zbliżania się do pokrzywdzonego.
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w miniony czwartek na jednym z osiedli w Sulechowie. W południe dwóch uczniów rozmawiało w pobliżu bloku. Usłyszeli strzał i odeszli, by sprawdzić, co się stało. Po chwili wrócili i nadal rozmawiali. Wtedy padł drugi strzał. Jeden z nastolatków poczuł ból w nodze — okazało się, że ma zranioną łydkę.
Nastolatkowie wezwali policję, ale w mieszkaniu, które wskazali jako potencjalne miejsce oddania strzału, nikogo nie było. Policjanci rozpoczęli poszukiwania sprawcy postrzelenia. W efekcie zatrzymali 25-letniego mieszkańca Sulechowa, który przyznał się do winy. W mieszkaniu miał wiatrówkę i śrut.
Barska poinformowała, że wiatrówka została przekazana biegłemu rusznikarzowi, który oceni, czy na ten rodzaj broni należy mieć zezwolenie. — Jeśli tak, sulechowianin usłyszy również zarzut nielegalnego posiadania broni, za które Kodeks karny przewiduje karę pozbawienia wolności od 6 miesięcy do 8 lat — zaznaczyła.
Chcesz otrzymywać więcej takich informacji? Śledź Kronikę Kryminalną Radia ZET!
RadioZET.pl/PAP/MP
Oceń artykuł
