Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
W piśmie podpisanym przez prezesa Naczelnej Rady Łowieckiej Rafała Malca czytamy, że myśliwi w sposób „poważny i profesjonalny traktują swoją rolę opiekunów ojczystej przyrody”.
„Dziki są gatunkiem o dużym znaczeniu dla zachowania równowagi w ekosystemach leśnych. Polscy myśliwi rozumieją konieczność optymalnej redukcji populacji dzików w wyznaczonych strefach, celem przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się groźnego wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASF). W obecnej rzeczywistości Polski Związek Łowiecki jest do dyspozycji, aby wspólnie z resortami rolnictwa, środowiska, służbami weterynaryjnymi oraz środowiskami naukowymi wypracować plan działań w tym zakresie” – napisano.
Ministerstwo środowisko zaprzecza, że nawołuje do odstrzału do prośnych loch, choć zgodnie z rozporządzeniem ministra z 2017 roku myśliwi mogą strzelać do loch.
Minister środowiska Henryk Kowalczyk tłumaczył z kolei w środę, że planowany odstrzał, to nie „eliminacja”, ale „wykonanie planu łowieckiego”, a polowania są konieczne, by skutecznie walczyć z ASF.
Jednak nie wszyscy myśliwi zgadzają się z tłumaczeniem ministra. Na Facebooku licznie udostępniany jest list Marka Porczaka, członka Koła Łowieckiego Ostoja w Jarosławiu, który wprost sprzeciwia się planowanemu odstrzałowi.
„Nasza długoletnia praca hodowlana, która przyniosła efekty w odbudowie pogłowia zwierzyny czarnej, ma być zaprzepaszczona. To nie ma być odstrzał, to nie ma być pozyskanie, to nie ma być redukcja populacji, to ma być masakra” – pisze do kolegów myśliwych, Marek Porczak.
W związku z planowanym kontrowersyjnym odstrzałem dzików w czwartek po południu z ministrem środowiska Henrykiem Kowalczykiem ma spotkać się prezydent Andrzej Duda. W rozmowach mają też uczestniczyć minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski i główny lekarz weterynarii Paweł Niemczuk.
RadioZET.pl/PAP/JŚ
Oceń artykuł