Oceń
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Złotowski podkreślił w rozmowie z PAP, że opinie, iż poprzez organizację konferencji Polska konfliktuje się z Brukselą i pozostałą częścią UE, są nieprawdziwe.
- To bardzo dobrze, że o bardzo ważnych tematach dla polityki światowej rozmawia się w Warszawie. Doprowadzenie do takiej konferencji w Warszawie to jest raczej sukces polskiej dyplomacji, a nie porażka – wskazał.
Pytany o odmienne stanowiska USA i UE wobec porozumienia nuklearnego z Iranem, odpowiedział:
- Należy pamiętać o tym, iż z całą pewnością Iran nie jest państwem, które jest po pierwsze bezpieczne, po drugie demokratyczne, a po trzecie nie zagraża swoim sąsiadom. W związku z tym te sprawy należy rozwiązywać w dialogu z sąsiadami Iranu, a nie zamykać na nie oczy. Odnoszę takie wrażenie, że UE chciałaby zamknąć oczy na Iran i robić z nim tylko interesy.
Zdaniem Złotowskiego, obecność ważnych amerykańskich polityków w Polsce podczas konferencji buduje też polsko-amerykański sojusz. Jak dodał, nie należy przykładać tak dużej wagi do faktu, że podczas konferencji padały słowa niezwiązane z jej tematem.
- Przy takich okazjach zawsze ktoś coś powie, a potem należy takie rzeczy prostować. Takie rzeczy się niestety zdarzają, ale nie można z tego wyciągać wniosków, że to porażka polskiej dyplomacji – powiedział Złotowski.
Odmiennego zdania jest europoseł PO Dariusz Rosati.
- Ta konferencja się kompletnie nie udała z kilku powodów. Po pierwsze, Polska stworzyła forum do tego, aby Amerykanie atakowali Unię Europejską. Sekretarz stanu Mike Pompeo zaczął domagać się od nas odszkodowań za mienie żydowskie z okresu wojny. Jeden z głównych gości konferencji, premier Izraela obraził nas i wyjechał. Iran, który oczywiście nie był zaproszony, zapowiedział zaostrzenie stosunków z Polską. Nie uzyskaliśmy też żadnych konkretnych rezultatów, jeśli chodzi o amerykańską obecność wojskową w Polsce. To jest szczyt porażek – ocenił.
Jego zdaniem na konferencji nie udało się też załatwić niczego, jeśli chodzi o Bliski Wschód.
Rosati podkreśla, że UE ma inne stanowisko w sprawie stosunków z Iranem niż USA.
- Zaoferowaliśmy platformę do dyskusji, która obróciła się przeciwko nam. To było forum, na którym sekretarz Pompeo, także w pewnym stopniu wiceprezydent (Mike) Pence skrytykowali ostro państwa europejskie. Po co nam to było? To nie leżało w naszym interesie – wskazał.
Dodał, że liczono na to, że podczas konferencji Amerykanie zaoferują Polsce rozlokowanie ciężkiej brygady na jej terytorium, ale tak się nie stało.
Wielcy nieobecni
W zakończonej w czwartek konferencji wzięli udział przedstawiciele ok. 60 krajów. Do Warszawy przyjechali m.in. wiceprezydent USA Mike Pence, sekretarz stanu Mike Pompeo, premier Izraela Benjamin Netanjahu, szefowie dyplomacji Wielkiej Brytanii, Włoch, Węgier, a także kilku krajów arabskich.
Na warszawskiej konferencji nie było natomiast przedstawicieli Iranu, który nie został zaproszony do udziału w spotkaniu. Nieobecna była też m.in. Rosja, która w czwartek zorganizowała w Soczi spotkanie prezydenta Władimira Putina z przywódcami Turcji i Iranu: Recepem Tayyipem Erdoganem i Hasanem Rowhanim.
RadioZET.pl/PAP/JŚ
Oceń artykuł