Oceń
Kierowcy, którzy zawracali na autostradzie A4 przez tzw. korytarz życia bez zgody policji, muszą spodziewać się wezwań do sądu. Jak informuje Radio ZET, policja będzie ich namierzać. Trwają analizy nagrania z profilu „Korytarz życia — włącz myślenie”.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Wypadek na A4 spowodował w poniedziałkowy poranek, 26 sierpnia, ogromne utrudnienia w ruchu. Świadomi kierowcy utworzyli tzw. korytarz życia, by straż pożarna i inne służby jak najszybciej dojechały na miejsce wypadku.
Niektórzy z nich sami postanowili skorzystać z korytarza. Jadąc „pod prąd”, zablokowali przejazd strażakom. Dowodzi tego nagranie z przejazdu straży na A4 między Wrocławiem a Legnicą. Widać na nim wielu kierowców, którzy zawracali, blokując przejazd strażakom.
Jak powiedział reporterce Radia ZET Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej komendy, jadący pod prąd korytarzem życia mogą spodziewać się wezwań. Mandaty mogą wynieść do 500 złotych.
W przypadku osób, które naruszają prawo, będziemy podejmowali decyzje co do poniesienia odpowiedzialności prawnej.
Mogli poczekać, a wracaliby legalnie
Podczas tej akcji drogowcy i policja po raz pierwszy wdrożyli procedurę zgodnego z prawem wycofywania samochodów. Zaznaczmy, że zgoda na zawracanie została wydana ok. godzinę po scenach z nagrania, kiedy służby wiedziały, że ani karetka, ani straż pożarna nie potrzebują już dojazdu na miejsce wypadku.
RadioZET.pl/BCh
Oceń artykuł