Oceń
Gwałt na Polce w Rimini. Czy kara śmierci powinna zostać przywrócona? Nagraj swoją opinię na MAM ZDANIE!
Jak poinformowała we wtorek rzeczniczka łódzkiej KWP Joanna Kącka, do zdarzenia doszło w poniedziałek - ok. godz. 16 dyżurny komendy w Bełchatowie został powiadomiony o tym, że godzinę wcześniej nieznany mężczyzna zabrał do swojego samochodu bawiącą się przed blokiem 4-letnią dziewczynkę i odjechał z nią w stronę lasu.
Obrzydliwe propozycje
Doniesienie złożył 38-letni bełchatowianin, którego o zdarzeniu zawiadomił 8-letni syn. Chłopiec opowiedział ojcu, że sam - razem z rok starszą koleżanką - był wcześniej na "wycieczce" w lesie z nieznajomym.
Mężczyzna miał proponować dziewczynce, aby się rozebrała i poopalała. Gdy odmówiła, najpierw zaproponował jej 600 złotych, jednak widząc zdecydowaną odmowę, odwiózł dzieci z powrotem pod blok. Tam do swojego auta zaprosił czterolatkę, obiecując jej deser lodowy.
8-latek i 9-latka opowiedziały o całej sytuacji rodzicom. Dzieci pokazały też zdjęcie wykonane telefonem komórkowym, na którym widoczny był pojazd sprawcy. Po alarmującym zawiadomieniu dyżurny skierował wszystkie będące w jego dyspozycji siły do poszukiwań samochodu podejrzanego. Sprawdzono m.in. pobliskie dukty leśne oraz okoliczne place zabaw.
Zatrzymany był już wcześniej karany
Po niespełna trzech godzinach od zgłoszenia pojazd z 25-letnim bełchatowianinem zauważył patrol policji na ul. Kwiatowej. Mężczyzna stawiał opór podczas zatrzymania. Trafił do policyjnego aresztu. Przed zatrzymaniem zdążył odwieźć czterolatkę na miejsce, z którego ją zabrał.
Jak ustalili śledczy, 25-latek był w przeszłości karany m.in. za kradzieże i przestępstwa na tle seksualnym. Mężczyzna jest podejrzany o czynności seksualne z małoletnim poniżej 15. roku życia. Grozi mu kara do 12 lat pozbawienia wolności.
RadioZET.pl/PAP/MP
Oceń artykuł