Oceń
- Czasy kompromisu aborcyjnego z 1993 roku minęły, nie ma do niego powrotu – powiedziała PAP posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus. - Jeśli PiS, PO, PSL i Szymon Hołownia tego nie rozumieją, to znaczy, że nie podążają za głosem społeczeństwa - dodała.
Spór wokół zaostrzania prawa aborcyjnego po wyroku Trybunału Konstytucyjnego podzielił Polskę. Od miesiąca na ulicach miast odbywają się strajki kobiet, które nie zgadzają się na nieuznanie jednej z trzech przesłanek do przerwania ciąży (z powodu wad genetycznych).
Lewica ma w tej sprawie wyraziste stanowisko. Polityków i aktywistów nie tyle nie interesuje powrót do tzw. kompromisu aborcyjnego, a liberalizacja tego prawa.
Posłanka Lewicy ws. aborcji: "PiS, PO, Hołownia i PSL nie rozumieją społeczeństwa"
Potwierdziła to posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, która w rozmowie z PAP podkreśliła, że stanowisko jej ugrupowania jest wpisane w „DNA Lewicy”. Stwierdziła też, że powrót do kompromisu sprzed października minął. - Nie ma powrotu do tego, co było. Lewica jasno mówi, że żądamy po prostu legalnej aborcji bez kompromisów. To są prawa człowieka - Joanna Scheuring-Wielgus.
I wypomniała, że PSL, czy formująca się Polska 2050 Szymona Hołowni „uciekają na bok” w temacie prawa aborcyjnego. - Nie robi się referendum w kwestii praw człowieka, a o nich właśnie rozmawiamy.
Ponadto, w sytuacji gdy przy sterach w rządzie mamy PiS, żadne referendum nie ma racji bytu. Polki już wielokrotnie się w tej kwestii wypowiadały. Około 69 proc. jest dziś za liberalizacją prawa aborcyjnego, czyli za bezpiecznym dostępem do aborcji. Rozmawiamy o rzeczach, które w Europie są oczywistością. To, że politycy prawicy od PiS, przez PO, PSL i Hołownię tego nie rozumieją, to znaczy, że nie podążają za tym, co mówi społeczeństwo
Zwróciła się też z apelem do b. lidera PO, Grzegorza Schetyny. - Wśród polityków PO jest nieliczna grupa osób, które rozumieją, co znaczą prawa kobiet. Ale okazuje się, że większość Platformy Obywatelskiej jest hipokrytami. Z jednej strony wspiera strajki kobiet i postulat liberalizacji prawa aborcyjnego, a w momencie, gdy trzeba się wypowiedzieć, po której jest się stronie, mówi zgoła coś innego - dodała.
Rezolucja w sprawie prawa aborcyjnego w Polsce ma być głosowana w Parlamencie Europejskim. Przygotowany przez grupy lewicowe projekt wskazuje, że ograniczenie lub zakazanie prawa do aborcji w żaden sposób nie eliminuje tego typu zabiegów, a jedynie spycha je do podziemia, „prowadząc do wzrostu liczby nielegalnych, niebezpiecznych, tajnych i zagrażających życiu aborcji”.
Europejska Partia Ludowa, której przewodzi Donald Tusk, wahała się w tej kwestii, ale zapowiedziała poparcie rezolucji. Europosłowie PiS odżegnują się od tego tekstu.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł
