Oceń
Awaria kolektora oczyszczalni "Czajka" w Warszawie jest od soboty jednym z najgorętszych tematów wśród prawicowych polityków i publicystów. "Warszawa znów trująca Wisłę" była też głównym tematem niedzielnych "Wiadomości" TVP, w których o komentarz pokusił się sam prowadzący Michał Adamczyk. - Warszawa nie potrafi zapanować nad ściekami, jak w jakimś, za przeproszeniem, Bangladeszu - podsumowywał.
Awaria Czajki budzi spore emocje wśród polityków PiS, którzy nie szczędzą słów krytyki pod adresem prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego. Tych krytycznych słów nie szczędzi mu też Michał Adamczyk - prowadzący "Wiadomości" TVP, które zresztą kolejnej awarii w warszawskiej oczyszczalni poświęciły ponad 1/3 czasu antenowego.
Było przypomnienie o ubiegłorocznej awarii w Czajce, były krytyczne komentarze warszawiaków niezadowolonych z działań władz miasta, a nawet symulacja ukazująca, jak ścieki będą płynąć przez Polskę. Dziennikarzom udało się nawet wpleść w temat ścieków kwestię "wypadków miejskich autobusów z narkotykami w tle” i ulic zalanych po ulewnych deszczach.
Sytuację w stolicy w "Gościu Wiadomości" postanowił skomentować też sam prowadzący. Jak stwierdził, tego typu zdarzenie w czasach dynamicznego rozwoju jest powodem do wstydu.
Puentując, ludzie latają w kosmos, tworzone są nowe technologie, a Warszawa nie potrafi zapanować nad ściekami, jak w jakimś, za przeproszeniem, Bangladeszu. Przykre to, smutne i wstyd na cały świat
- powiedział Adamczyk.
Awaria Czajki
Przypomnijmy: w sobotę doszło do awarii rurociągu przesyłającego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. W efekcie prowadzony jest tam awaryjny zrzut ścieków do Wisły. Co było przyczyną awarii? Tego wciąż nie wiadomo. Prawdopodobnie naprawa feralnego rurociągu w tunelu pod dnem Wisły potrwa tym razem dłużej niż po zeszłorocznej awarii. Trzaskowski mówi o wymianie całego starego odcinka. Po awarii w sierpniu 2019 roku wymiana 100 metrów rur trwała prawie trzy miesiące. Teraz mówimy o kilometrze.
Tymczasem nieczystości dotarły w okolice Płocka. "Fala z nieczystościami na Wiśle dotarła z Warszawy do Płocka, następnie zwolni na zbiorniku we Włocławku, a w ciągu kolejnej doby dotrze do Torunia" - podano w poniedziałkowym komunikacie Wód Polskich. Jak podkreślono, z powodu opadów deszczu, zrzut nieczystości do rzeki w stolicy zwiększył się do 15-20 tys. litrów na sekundę.
Po awarii kolektora Czajki Trzaskowski znalazł się pod ostrzałem polityków Zjednoczonej Prawicy. Wiceminister aktywów państwowych Janusz Kowalski z Solidarnej Polski napisał nawet, że zawieszenie Trzaskowskiego "staje się konieczne". Nieoczekiwanie jego partyjny kolega, Patryk Jaki, stwierdził, że nie ma obecnie takich planów.
RadioZET.pl
Oceń artykuł
