Oceń
Marian Banaś po raz pierwszy od miesięcy odniósł się szeroko w sprawie kontrowersji dotyczących m. in. działalności w jego kamienicy i tzw. mafii VAT-owskiej przy resorcie finansów. Treść oświadczenia odczytał na sejmowej komisji. Sprawy kwitował krótkimi zapowiedziami pozwów, za "oszczerstwa, zniesławienia, kłamstwa".
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Szef NIK odniósł się do niekończących spekulacji i pytań w związku z jego oświadczeniami majątkowymi, zwłaszcza w kontekście jednej z kamienic w Krakowie. Zapoczątkował je reportaż Superwizjera, z którego dowiedzieliśmy się o "pokojach na godziny" w kamienicy Banasia.
Ze spokojem oczekuję zakończenia procedur podjętych przez urzędy państwowe w sprawie moich oświadczeń majątkowych
Przekonywał dziś posłów, że od dwóch miesięcy media i opozycja prowadzą przeciw niemu "zmasowaną kampanię oszczerstw".
Kłamie się na mój temat, że jestem powiązany z przestępcami i unikałem płacenia podatków. Sugeruje się, że w naganny sposób zostałem właścicielem nieruchomości i wykorzystywałem stanowisko publiczne do swoich celów prywatnych. Nic z tego nie jest prawdą, każde z tych zarzutów to kłamstwo, kłamstwo i jeszcze raz kłamstwo
Szef NIK odczytał oświadczenie będące historią jednej z jego kamienic. Zapewniał, że zarzuty Superwizjera TVN o unikaniu podatków są zniesławiającym kłamstwem. Banaś wyjaśnił historię kamienicy przy ul. Krasińskiego w Krakowie, o której od września mówi cała Polska.
Szef NIK o kamienicy. Sugerowanie, że unikał podatków, nazwał kłamstwem
Zdaniem Banasia do 2004 r. została ona wyremontowana i przeznaczona na akademik prowadzony przez jego syna. Później zmieniła funkcję na hotelowo-turystyczną.
W związku ze zmianą planów zawodowych mojego syna przez ogłoszenie znalazłem nowego dzierżawcę - nie budził żadnych obaw, był osobą niekaraną i zainteresowaną odkupieniem ode mnie kamienicy, na czym także mi szczególnie zależało. Dzierżawca kamienicy zobowiązał się do wpłacenia zadatku i zaliczeń, które nie podlegały zwrotowi, na poczet kupna kamienicy; sugerowanie, że w ten sposób próbowałem dokonać optymalizacji podatkowej jest zniesławiającym kłamstwem
Dodał, że w marcu 2014 roku podpisał dwie umowy - jedną na 10-letnią dzierżawę kamienicy z ustalonym na 4000 zł czynszem i zostawieniem po stronie dzierżawcy kosztów związanych z utrzymaniem nieruchomości oraz drugą umowę, dotyczącą „przyrzeczenia sprzedaży kamienicy”.
W sierpniu tego roku Banaś sprzedał kamienicę firmie „specjalizującej się w rewitalizacji takich obiektów”. Dodał, że nie ma ona związków z poprzednim dzierżawcą.
Milionowe wyłudzenia VAT przy resorcie finansów? Banaś: "Nadużycie"
Z kolei posądzanie o związki z przestępcami podatkowymi skwitował krótkim oświadczeniem. Łączenie jego osoby z wyłudzeniami VAT nazwał „manipulacją i nadużyciem”.
Pragnę podkreślić, że nigdy nie sprzeniewierzyłem się swoim obowiązkom wykonywanym dla dobra publicznego i nie podejmowałem działań niezgodnych z prawem. Twierdzenia, że jest inaczej traktuje jako naruszenie chronionym prawem dóbr osobistych
W chwili, gdy dotarły do mnie jako szefa Krajowej Administracji Skarbowej informacje o potencjalnych nieprawidłowościach dotyczących osób pracujących w Ministerstwie Finansów natychmiast podjąłem decyzję o odwołaniu ich z zajmowanych stanowisk i rozwiązaniu umów o pracę – kontynuował M. Banaś.
Kamienica z pokojami na godziny? "Nie otrzymywałem sygnałów"
Zapewnił, że przez cały okres dzierżawy budynku „nie otrzymał żadnych sygnałów o nieprawidłowościach w kamienicy”.
Równocześnie wywiązałem się rzetelnie z umowy sprzedaży kamienicy na ulicy Krasickiego 26 w Krakowie
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł