Oceń
W pomieszczeniu, w którym prowadzono działalność, było wiele niedociągnięć. Do tragedii doszło przede wszystkim na skutek braku zapewnienia właściwej ewakuacji - poinformował w sobotę komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski. W pożarze escape roomu zginęło pięć dziewcząt, a jeden mężczyzna jest ciężko poparzony.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebook
- Ze wstępnych naszych ustaleń w obiekcie, w którym prowadzona była ta działalność, było wiele niedociągnięć. Urządzenia ogrzewcze prawdopodobnie były zbyt blisko materiałów palnych. W pomieszczeniu znaleźliśmy również świece, więc prawdopodobieństwo używania ognia otwartego również istnieje. Instalacje elektryczne były prowadzone w sposób prowizoryczny - powiedział.
Poinformował, że pomieszczenie, w którym doszło do tragedii miało 7,3 m kw. i znajdowały się w nim m.in. dwa fotele i lampa. - Dla samych osób przebywających w tym pomieszczeniu miejsca było mało - ocenił Suski.
Zaznaczył, że w regulaminie firmy prowadzącej działalność była informacja, że osoby niepełnoletnie mogą przebywać w tym pomieszczeniu i brać udział w zabawie pod opieką osoby dorosłej.
- Osoba, która była odpowiedzialna za prowadzenie tej działalności, tej zabawy - jest to 26-letni mężczyzna - w chwili wybuchu pożaru prawdopodobnie nie znajdował się w środku w tym pomieszczeniu, więc udzielenie pomocy mogło być wątpliwe, bądź nieskuteczne. Gaśnice, które były w środku w tym pomieszczeniu, nie zostały użyte, ale do tragedii doszło przede wszystkim na skutek braku zapewnienia właściwej ewakuacji osób, które tam w środku się znajdują - ocenił Suski.
Przypomniał, że zgodnie z art. 4 ustawy o ochronie przeciwpożarowej, osoba, która prowadzi taką działalność, ma obowiązek zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim osobom, które tam się znajdują. - To bezpieczeństwo nie było zapewnione i dlatego doszło do tej tragedii - dodał.
Pożar w escape roomie w Koszalinie
W piątek po godz. 17.00 w tzw. escape roomie w Koszalinie doszło do pożaru, w którym zginęło pięć dziewcząt, a jeden mężczyzna jest ciężko poparzony. Szef MSWiA Joachim Brudziński powiedział w rozmowie z TVN24, że ofiarami tragedii są "piętnastoletnie dziewczynki, które uczestniczyły w imprezie urodzinowej jednej z nich".
Szef MSWiA zapowiedział w piątek, że w związku z pożarem w koszalińskim "escape roomie" polecił komendantowi głównemu PSP gen. Leszkowi Suskiemu wszczęcie kontroli przeciwpożarowych we wszystkich obiektach tego typu w kraju.
Rzecznik prasowy komendanta głównego PSP st. bryg. Paweł Frątczak powiedział PAP, że do czasu wyjaśnienia przyczyn tragedii w Koszalinie strażacy zalecają wstrzymanie się od korzystania z takich obiektów. Strażacy rozpoczną niezwłocznie przeprowadzanie kontroli w "escape roomach".
RadioZET.pl/PAP/DG
Oceń artykuł
