Oceń
- Pozbycie się z wojska generała Jerzego Guta to marnowanie kapitału doskonałego żołnierza, tego nie da się kupić - tak kolejną dymisję w polskiej armii komentuje dla Radia ZET generał Roman Polko, były dowódca jednostki specjalnej GROM. Jerzy Gut odszedł z armii wczoraj. Do tej pory odpowiadał za wojska specjalne.
Lista wysokich rangą dowódców, którzy w ostatnich miesiącach pożegnali się z wojskiem, wydłuża się. Dołączył do niej generał Jerzy Gut, który odpowiadał za wojska specjalne. W sumie za czasów nowego szefa MON-u Antoniego Macierewicza polskie wojsko pozbyło się kilkudziesięciu najwyższych rangą oficerów.
Były dowódca jednostki specjalnej GROM, gen. Roman Polko przyznaje w rozmowie z Radiem ZET, że ta sytuacja budzi jego duże zaniepokojenie.
- Odchodzą ci, którzy przez lata tworzyli od podstaw - jak np. generał Gut - wojska specjalne. I co ważne, nie robili tego za biurkiem, ale w polu, czasem nawet podczas walki w trakcie bardzo niebezpiecznych misji. Nie wykorzystuje się jego wiedzy, powstanie ogromna wyrwa, której nie da się szybko uzupełnić - mówi.
- Co więcej pozwala się, by taki oficer odszedł w nicość, a mógłby zająć ze swoim doświadczeniem, ważne stanowisko w strukturach NATO - dodaje. - Pozbycie się z wojska generała Jerzego Guta to marnowanie kapitału doskonałego żołnierza, tego nie da się kupić - kończy.
Wypełnij PIT-a za darmo i pomóż Fundacji Radia ZET
W sumie za czasów ministerialnej kariery Macierewicza, polska armia pozbyła się ponad 30 generałów i ponad 200 pułkowników.
RadioZET.pl/JoK/MP
Oceń artykuł
