Oceń
Obostrzenia covidowe nie są planowane przez rząd, choć na początku drugiej połowy listopada zanotowaliśmy blisko 25 tys. nowych przypadków zakażenia koronawirusem. W środę MZ informowało o śmierci wskutek zachorowania na COVID-19 aż 463 pacjentów.
Resort zdrowia od tygodni nie decyduje się na zaostrzenie restrykcji, choć liczba chorych w szpitalach w dobie czwartej fali rośnie w zastraszającym tempie. Minister zdrowia odniósł się do sprawy w czwartek, na konferencji prasowej w Poznaniu.
Minister zdrowia: Brak obostrzeń to ukłon dla zaczepionych
Adam Niedzielski zwracał uwagę, że brak obostrzeń rządzący tłumaczą odpornością nabytą wskutek szczepień oraz przez przechorowanie COVID-19. – Według badań około 75 proc. populacji, przynajmniej w jakiejś formie, jest odporna względem koronawirusa. [...] To daje zupełnie inne warunki podejmowania decyzji – tłumaczył minister.
Zaznaczył, że czwarta fala wzrasta o wiele wolniej niż poprzednie. Zdaniem ministra zdrowia, który powołał się na przykłady z woj. lubelskiego i podlaskiego, niezaostrzanie restrykcji, a "zarządzanie wyłącznie bazą szpitalną" wydaje się odpowiednim rozwiązaniem.
Niedzielski zaapelował natomiast o przestrzeganie podstawowych standardów. – Mówię o noszeniu maseczki, zachowaniu dystansu tam, gdzie to możliwe, o zachowaniu dezynfekcji rąk - przypomniał szef resortu zdrowia.
Minister powiedział też, że brak restrykcji przeciw szerzeniu się epidemii jest "ukłonem w kierunku osób zaszczepionych". – One w większym stopniu odporne i wykupiły pewną formę ubezpieczenia związanego z pandemią. Mają mniejsze ryzyko zakażenia i przede wszystkim obniżone ryzyko ciężkiego przechodzenia (choroby), a co za tym idzie ryzyko zgonu. Niewprowadzanie restrykcji to ukłon w kierunku zaszczepionych, by nie ponosiły konsekwencji nieodpowiedzialnych decyzji ze strony osób niezaszczepionych – mówił szef MZ.
RadioZET.pl/PAP - Karolina Kropiwiec, Anna Jowsa
Oceń artykuł