Oceń
Wyrok w głośnej sprawie propagowania nazizmu niedaleko Wodzisławia Śląskiego nie zostanie zawieszony. Sąd nie zgodził się na wniosek obrony, by zawiesić sprawę do czasu rozstrzygnięcia innego śledztwa.
Propagowanie nazizmu jest zabronione w polskiej Konstytucji. Nie zniechęciło to śmiałków, którzy w maju 2017 roku celebrowali w śląskich lasach rocznicę urodzin Adolfa Hitlera. Sprawa ujrzała światło dzienne za sprawą reportażu wcieleniowego ekipy „Superwizjera” TVN.
Ukryta kamera pokazała obchody neonazistów i twarze uczestników. Dziś oskarżenia ma sześć osób. Żaden z nich nie przyznał się do winy.
Obrona sugerowała „podpuszczenie” przez dziennikarzy
Obrońca jednego z oskarżonych mec. Rafał Suchecki wniósł do sądu o zawieszenie procesu, z racji toczącego się w katowickiej prokuraturze postępowania w tej sprawie. Chodzi o możliwe „zlecenie” obchodów za 20 tys. zł przez pewną osobę, którą mogła być dziennikarka TVN.
Mecenas uważa, że kluczowe okażą się ustalenia prokuratorskie w sprawie możliwego podżegania do popełnienia czynu zabronionego. A to może przełożyć się na wyrok sądu w Wodzisławiu. Przeciwko zawieszeniu była prokuratura i pełnomocniczka dziennikarzy.
Granice tego postępowania wyznacza akt oskarżenia; oskarżeni zostali w nim wskazani i nie są nimi świadkowie (dziennikarze TVN — PAP). W tej sprawie nie ma żadnego znaczenia, jak zakończy się postępowanie prowadzone przez Prokuraturę Regionalną w Katowicach.
Sąd zadecydował, że postępowanie może toczyć się swoim biegiem. Przesłuchał dziennikarkę TVN, Annę Sobolewską, zamierza też wysłuchać operatora stacji, Piotra Wacowskiego.
RadioZET.pl
Oceń artykuł
