Oceń
Nauczyciele ogłoszą w poniedziałek, jak będzie wyglądał ich strajk i kiedy się odbędzie. „My nie mamy innego wyjścia. Nie będzie żadnej reakcji, nie dogadamy się” – mówi Witold Baszczyński z ZNP.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Nauczyciele żądają tysiąca złotych podwyżki. Do protestu chce przystąpić 83 proc. szkół. Nauczyciele planują zamknąć szkoły w czasie egzaminu gimnazjalisty (10, 11 i 12 kwietnia), żeby protest był dotkliwszy dla rządu. Taka forma strajku szczególnie dotknie też jednak uczniów. Nauczycielom potrzebne więc będzie poparcie rodziców.
Tymczasem, jak wynika z sondażu przeprowadzonego przez Instytut Badań Pollster dla „Super Expressu”, prawie połowa Polaków jest w sporze z MEN po ich stronie.
Na pytanie: „czy popierasz strajk nauczycieli, którzy walczą o podwyżki” 47 proc. badanych odpowiedziało „tak”. Inne zdanie ma 37 proc. respondentów. 16 proc. Polaków nie ma w tej kwestii zdania.
Jeszcze w styczniu tego roku – zgodnie z sondażem Ariadny dla WP – 44 proc. Polaków było przeciwne protestom nauczycieli.
– Nie odpuścimy, wiem, że ktoś powie, że bierzemy dzieci jako zakładników, ale wielki strajk leży także w ich interesie. Przez cały marzec będziemy przekonywać rodziców, że robimy to w trosce o uczniów – mówi w rozmowie z „Super Expressem” szef ZNP Sławomir Broniarz.
Badanie przeprowadzono w dniach 28 lutego – 1 marca na próbie 1058 dorosłych Polaków.
RadioZET.pl/Super Express/JoMa/MK
Oceń artykuł
