Oceń
- Spis powszechny ludności i mieszkań 2021 potrwa do 30 września 2021 roku. Przeprowadza go Główny Urząd Statystyczny
- Spis odbywa się raz na 10 lat i dotyczy każdej osoby mieszkającej stale, bądź czasowo, na terenie Polski. Jest obowiązkowy
- Przeciwko zasadom przeprowadzania spisu powszechnego protestują organizacje działające na rzecz osób LGBT+
Spis powszechny ludności i mieszkań w 2021 r. będzie trwał sześć miesięcy: od 1 kwietnia do 30 września 2021 r. Przeprowadzana raz na 10 lat akcja ma za zadanie zebrać informacje dot. liczebności obywateli i ich danych osobowych. Wszyscy uczestniczący w spisie podają m.in. adres, stan cywilny, status zawodowy, poziom wykształcenia, przynależność etniczną, stan mieszkania, a także np. wiek i płeć. To właśnie w sprawie tej ostatniej danej do GUS-u zwrócili się właśnie działacze LGBT+.
Organizacje chcą, by do formularza spisu powszechnego wprowadzić zmiany. Jak twierdzą, jego obecny kształt zmusza osoby LGBT do podawania nieprawdziwych danych dotyczących płci osób transpłciowych i niebinarnych oraz stanu cywilnego osób żyjących w związkach jednopłciowych.
Spis powszechny 2021. "Formularz nie uwzględnia płci innej niż kobieta i mężczyzna"
Działacze z Kampanii przeciw homofobii twierdzą, że przez algorytm osoby transpłciowe przed formalnym uzgodnieniem płci, a także osoby niebinarne, są zmuszone wpisywać fałszywe dane na temat własnej płci. Oczekują, że w spisie zostaną wprowadzone zmiany pozwalające na wpisanie płci innej niż ta zakodowana w PESEL-u, a także płci innej niż kobieta i mężczyzna.
"Wypełniając formularz konieczne jest podanie zarówno numeru PESEL, jak i płci osoby wypełniającej spis. Dane w przypadku osób, które dostosowanie płci w dokumentach do płci rzeczywistej mają przed sobą, będą rozbieżne. Po wpisaniu płci rzeczywistej, która nie jest zgodna z tą zakodowaną w numerze PESEL, system identyfikuje błąd i nie pozwala wypełnić Spisu" – poinformowali działacze na rzecz LGBT+.
Spis powszechny 2021. Co ze związkami jednopłciowymi?
Organizacje LGBT+ twierdzą też, że według nich spis nie daje możliwości parom homoseksualnym na zarejestrowanie się jako małżeństwo. Sprawa dotyczy osób, które brały ślub za granicą.
„Formularz w sposób niedopuszczalny obarcza obywateli i obywatelki odpowiedzialnością za samodzielne wskazanie, jakiego stanu cywilnego są w świetle polskiego prawa, przy jednoczesnym ryzyku, że za podanie danych nieprawdziwych zostanie im postawiony zarzut z art. 56 ustawy o statystyce publicznej” – twierdzą działacze w oświadczeniu i dodają, że w formularzu powinno się dać możliwość wpisania informacji o tym, że dana osoba jest w związku jednopłciowym.
Milena Adamczewska-Stachura, koordynatorka Grupy Prawnej stowarzyszenia Miłość Nie Wyklucza, dodała w petycji do GUS-u, że przez wady formularza obecnie nie jest możliwe zebranie pełnej informacji dot. sytuacji demograficznej w Polsce. - Osoby transpłciowe, w tym niebinarne, są z niego wykluczone. Liczymy na to, że Prezes GUS postąpi zgodnie z prawnym obowiązkiem poszanowania praw człowieka i zasady równego traktowania, a także z celem rzetelności spisu, i dostosuje odpowiednio jego formularz – podkreśla działaczka.
Póki co, dyrektor GUS-u nie odpowiedział na apele środowisk LGBT.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł