Oceń
Ewa Tylman zaginęła w listopadzie 2015 roku. W lipcu 2016 roku jej ciało wyłowiono z Warty. Do Zakładu Medycyny Sądowej przewozili je dwaj pracownicy firmy pogrzebowej. Na miejscu obaj sfotografowali się ze zwłokami. Wszystko zarejestrował monitoring. We wrześniu ubiegłego roku zostali skazani w procesie karnym na 10 tys. zł. grzywny.
Pół roku później cywilny proces firmie pogrzebowej i jej podwykonawcom (pracodawcom skazanych) wytoczył ojciec dziewczyny. Zdaniem Piotra Szlingierta, prezesa firmy pogrzebowej, to próba wyciągnięcia pieniędzy. W czwartek zeznawali pierwsi świadkowie. Kolejna rozprawa 3 grudnia.
Przed sądem w Poznaniu wciąż toczy się proces Adama Z. Według prokuratury to on zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Za zabójstwo z tzw. zamiarem ewentualnym grozi mu nawet dożywocie.
RadioZET.pl/PAP/JŚ
Oceń artykuł