Oceń
Strajk Kobiet wezwał do wyjścia na ulicę. Powodem protestów w całej Polsce jest opublikowanie przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia wyroku ws. aborcji. Wedle tego orzeczenia, kobieta mimo ciężkich wad płodu będzie musiała urodzić dziecko. W Warszawie demonstranci zebrali się m.in. pod siedzibą PiS na ul. Nowogrodzkiej oraz TK na al. Szucha. Ogółem protestowano w prawie 50 miastach w Polsce.
- Trybunał Konsytutcyjny opublikował uzasadnienie wyroku ws. aborcji. Kobieta mimo ciężkich wad płodu będzie musiała urodzić dziecko
- Przedstawicielki Strajku Kobiet wezwały do protestów i wyjścia na ulice - demonstracje zorganizowano w Warszawie, łącznie odbyły się w 48 polskich miastach
- Demonstranci w stolicy udali się pod siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej, a następnie na Rondo Dmowskiego, dwukrotnie byli też pod siedzibą TK na al. Szucha
- - Każdy, kto zdecyduje się opublikować oświadczenie pani mgr Przyłębskiej, będzie siedział - mówiła Marta Lempart, jedna z organizatorek protestów. Zaapelowała też do kobiet-celebrytek o wsparcie dla protestujących
TK publikuje uzasadnienie wyroku. Strajk Kobiet protestuje
Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie orzeczenia ws. aborcji. Wynika z niego m.in., że prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie jest wystarczające dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym.
Przedstawicielki Ogólnopolskiego Strajku Kobiet zwołały konferencję prasową, podczas której wezwały do wyjścia na ulice w proteście przeciw decyzji TK. Demonstracja odbyła się m.in. przed siedzibą TK na al. Szucha w Warszawie, skąd przeszła w stronę centrum miasta, a następnie w kierunku siedziby PiS na ul. Nowogrodzkiej, potem ronda Dmowskiego, a zakończyła się po godz. 22 ponownie pod siedzibą Trybunału.
Manifestacje odbyły się też m.in. w Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach. Jak informowały przedstawicielki OSK, protestowano łącznie w 48 polskich miastach. Marta Lempart, nazywając wyrok "oświadczeniem pani magister Julii Przyłębskiej" (prezes TK), zwracała uwagę, że nie zostało ono jeszcze opublikowane.
Aktywistka podkreśliła, że jeśli "osoba z Kancelarii Premiera, która zdecyduje się w państwowym publikatorze, jakim jest Dziennik Ustaw opublikować oświadczenie pani Przyłębskiej", to "popełni przestępstwo z art. 231 kk - nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego". - Zostanie przez nas w tej sprawie złożone, oczywiście, zawiadomienie do prokuratury - zapowiedziała.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł

