Oceń
Struś pojawił się na cmentarzu w środę, około godz. 11. Jak relacjonuje PAP Andrzej Kus, zwierzę wbiegło na cmentarz, napiło się trochę wody, po czym pobiegło na pobliskie tory kolejowe. „Po chwili znowu wróciło na cmentarz i wtedy pracownicy zamknęli bramę, obawiając się, że potrąci je pociąg lub wpadnie pod samochód” – opowiada Kus.
Schwytanie biegającego strusia nie było łatwe, dlatego po paru godzinach o pomoc poproszono miejskiego łowczego. „Ten przyjechał na miejsce i złapał strusia. Ptak został przekazany do fundacji Dzika Ostoja – opowiada Andrzej Kus. Dodaje, że szukano właściciela. „Obdzwoniliśmy wszystkie okoliczne hodowle. Nikt się jednak nie przyznał, że zginął mu struś” – mówi Kus. Jego zdaniem niewykluczone, że ptak przybiegł do Szczecina z Niemiec.
Zwierzę było wcześniej widziane koło Polic. Jak informowały lokalne media, kilka dni temu w nocy policja dostała zgłoszenie o strusiu biegającym przy drodze krajowej numer 10 w Skarbimierzycach. „Musiał przemieścić się przez cały Szczecin i pobiec na cmentarz” – twierdzi Kus.
Strusie to nielotne ptaki lądowe, zamieszkujące półpustynie i sawanny Afryki, żyją na południe od Sahary oraz w Syrii i Półwyspie Arabskim. To największe z żyjących współcześnie ptaków. Na dłuższych dystansach biegają z prędkością 50 km/h, a w sprincie mogą osiągnąć 70 km/h. Żywią się roślinami, a także drobnymi gadami.
RadioZET.pl/PAP/Facebook
Oceń artykuł