Oceń
Nie żyje 17-letni uczestnik biwaku nad Zalewem Sulejowskim (woj. łódzkie). Ciało nastolatka odnaleziono w okolicach miejscowości Prucheńsko Małe.
Tragedia na biwaku nad Zalewem Sulejowskim. Wezwani na miejsce poszukiwań policjanci potwierdzili dramatyczną informację w sobotę 2 lipca. Młody chłopak zaginął w trakcie obozu 1 lipca.
Mundurowi z powiatu opoczyńskiego podali, że znaleźli ciało 17-latka, który odpoczywał nad wodą z grupą młodzieży.
Tragedia na biwaku. Nie żyje 17-latek
"Natychmiast rozpoczęto poszukiwania zarówno na lądzie jak i na wodzie, w które oprócz policjantów zaangażowani byli także strażacy i przedstawiciele WOPR. W działaniach brali także udział płetwonurkowie oraz przewodnik z psem tropiącym. Niestety 2 lipca około godziny 11.30 policjanci zauważyli w odległości około 200 metrów od linii brzegowej dryfujące ciało nastolatka" – podała w komunikacie Łódzka Policja.
Bezpośrednia przyczyna śmierci będzie podana po sekcji zwłok. Ze wstępnych ustaleń wynika, że chłopiec przebywał na biwaku wraz z grupą 8 rówieśników i opiekunem (uczestnicy z woj. mazowieckiego). „Wszystkie okoliczności pobytu i tragicznego finału wyjaśniają policjanci pod nadzorem prokuratury” – dodają policjanci.
To druga taka tragedia nad wodą w województwie łódzkim w czasie obecnych wakacji. Do pierwszego utonięcia doszło na terenie powiatu radomszczańskiego podczas spływu kajakowego. Z rejsu nie wrócił 58-latek, którego ciało odnaleziono w Pilicy.
Policja przypomina, że w trosce o bezpieczeństwo nad wodą koniecznie należy posiadać kamizelkę ratunkową i nie spożywać alkoholu. W samym kajaku i innych łódkach trzeba zająć stabilną pozycję, nie skakać do wody i trzymać się nurtu rzeki. W trakcie niekorzystnej pogody zaleca się odłożenie spływu.
RadioZET.pl/Łódzka Policja
Oceń artykuł