Oceń
„Uwaga, pasożydy. Stop mafii roszczeniowej, stop żydowskiej okupacji. Nigdy więcej przepraszania, nigdy więcej syjonizmu” – plakaty z takimi treściami można dostrzec na warszawskich przystankach autobusowych. A przynajmniej tak wynika z postu na profilu „Cały świat przeprasza polską prawicę za Oscara dla Idy”:
Na banerze widnieją twarze ważnych postaci życia publicznego: ambasador USA Georgette Mosbacher, ambasador Izraela Anny Azari, byłego przedstawiciela Izraela w Polsce Szewacha Weissa, a także naczelnego rabina Polski Michaela Schudricha oraz Jonny'ego Danielsa, szefa fundacji From the Depths.
Antysemicki treści w Warszawie
O sprawie pisze już stołeczna „Gazeta Wyborcza”. Nie wiadomo, kto stoi za tą akcją, w których dokładnie miejscach Warszawy widnieją te plakaty ani czy jakiekolwiek służby (np. policja) zajęły się tą sprawą. Jak przypomina „GW”, nie jest to pierwszy tego typu przypadek antysemityzmu, z którym można było spotkać się w Warszawie.
Mieszkańcy Bielan znajdowali na wycieraczkach ulotki informujące o „Żydowskich mordercach Polaków” w czasie II wojny światowej, z kolei na drzwiach siedziby Obywateli RP nieznani sprawcy napisali m.in. „Jude Raus” czy „Śmierć zdrajcom”.
Ustawa 447 i protesty prawicy
Wątek roszczeń nawiązuje do regulacji JUST Act, zwanej ustawą 447, przyjętej przez amerykański Kongres w 2017 roku. Akt zobowiązuje Departament Stanu do przedstawienia raportu o realizacji deklaracji terezińskiej. Ta ostatnia została podpisana w 2009 roku przez 46 państw, w tym Polskę – przypominała „Rzeczpospolita”.
Cel deklaracji to uregulowanie statusu majątku ofiar Holokaustu i nie jest ona dokumentem prawnie wiążącym. Wśród zwolenników prawicy zrodziły się wówczas obawy o to, że ustawa 447 może spowodować naciski na przekazywanie mienia organizacjom żydowskim.
RadioZET.pl/Facebook/warszawa.wyborcza.pl/rp.pl
Oceń artykuł