Oceń
Brutalne pobicie dwóch Ukraińców w autobusie w Warszawie. 27-letni bandyta trafił do aresztu. Grozi mu do 5 lat więzienia.
13 lutego przy skrzyżowaniu ulic Prostej i Żelaznej w Warszawie dwaj Ukraińcy wchodzili na przystanku do autobusu linii 109, gdy jeden z nich został nagle wepchnięty do środka. Napastnik po chwili rzucił się na obcokrajowców z pięściami, dotkliwie ich raniąc. 27-latek miał na dłoni sygnet, w związku z czym obaj poszkodowani doznali ran twarzy wymagających szycia.
Pobił ich, bo mówili po ukraińsku
Gdy otworzyły się drzwi autobusu, Olivier M. wybiegł. Sprawą pobicia zajęła się policja. – Policjanci z poszczególnych wydziałów z komendy na Woli niezwłocznie zajęli się sprawą i rozpoczęli śledztwo. Dzielnicowi prowadzili rozpoznanie i ustalenia w swoich rejonach służbowych, kryminalni gromadzili wiedzę operacyjną. Technik kryminalistyki przeprowadził oględziny, śledczy zabezpieczyli nagrania z monitoringu, ustalili i przesłuchali świadków zdarzenia. W działania aktywnie włączyli się również stołeczni funkcjonariusze – poinformowała w rozmowie z „Faktem” podkom. Marta Sulowska z wolskiej policji.
Napastnik sam urodził się za granicą
Przestępca został aresztowany w sobotę, 17 lutego około godziny 18. Jak dowiedzieli się reporterzy „Faktu”, mężczyzna, który zaatakował Ukraińców sam urodził się w Kanadzie i jest posiadaczem dwóch paszportów. Mężczyzna latek usłyszał zarzut, dotyczący pobicia na tle narodowościowym o charakterze chuligańskim. Grozi mu do 5 lat więzienia.
RadioZET.pl/Fakt24.pl/strz
Oceń artykuł
