Oceń
W środę, 22 stycznia w podwarszawskich Markach palił się budynek komunalny. W pożarze zginął 66-letni lokator. Władze miasta podjęły decyzję o tymczasowym zakwaterowaniu pozostałych mieszkańców w pobliskiej szkole.
Chcesz być na bieżąco z newsami z Warszawy? Dołącz do naszej grupy na FB
Jedna z lokatorek postanowiła, że razem z czwórką dzieci wróci do swojego mieszkania. Powiadomiono o tym policję i pracowników opieki społecznej. Na miejscu okazało się, że 40-latka jest pijana. Matka czwórki dzieci nie zamierzała zastosować się do decyzji burmistrza.
To nie spodobało się 40-latce, jej zachowanie z każdą chwilą stawało się bardziej agresywne. W pewnym momencie wzięła do ręki kuchenny nóż i próbowała nim zaatakować jednego z policjantów. Ten szybko obezwładnił kobietę, po czym ta została przewieziona do wołomińskiej komendy i umieszczona w policyjnej celi — przekazał asp. szt. Tomasz Sitek.
Po badaniu trzeźwości okazało się, że kobieta miała w organizmie ponad 3 promile alkoholu. Jej najstarsze dzieci w wieku 13 i 8 lat zostały przekazane pod opiekę rodziny partnera zatrzymanej kobiety. Najmłodsze - 2-letnie i 2-miesięczne - trafiły do rodzinnego domu dziecka.
Po wytrzeźwieniu 40-latka usłyszała zarzut usiłowania czynnej napaści na policjanta — próby zaatakowania go nożem. Kobieta jest pod dozorem policji. Grozi jej kara do 10 lat więzienia.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł