Oceń
"Dzień Kobiet Bez Kompromisów" w Warszawie trwał aż do północy. Manifestacja z okazji Dnia Kobiet miała rozpocząć się w stolicy około godziny 16 na rondzie Dmowskiego, ale miejsce obstawiła policja, więc uczestniczki zgromadziły się na rondzie Czterdziestolatka. Policja okrążyła je kordonem i przystąpiła do legitymowania.
- Podsumowania dot. protestów związanych z tzw. Strajkiem Kobiet od dłuższego czasu wyglądają w ten sam sposób. Można powiedzieć, że jedyne, co ulega zmianie, to liczby – stwierdził we wtorek rzecznik Komendanta Stołecznego Policji nadkom. Sylwester Marczak. Marczak podał, że w poniedziałek podczas protestu na Rondzie Czterdziestolatka doszło do zatrzymania kolejnych osób. - Powody zawsze są te same, chodzi o odmowę podania danych osobowych – mówił rzecznik stołecznej policji.
- Osoby legitymowane dobrze wiedzą, jak zakończy się sytuacja odmowy podania danych. Odnoszę wrażenie, że jest to działanie świadome, którego celem jest wykazanie w przestrzeni medialnej rzekomej represji policji. Prawda jest jednak taka, że jest to jedynie konsekwencja zachowania osób, które na tę odmowę podania danych się decydują – stwierdził Marczak.
Policja podsumowuje protest w Dzień Kobiet
W poniedziałek stołeczna policja odnotowała pięć takich przypadków. Została zatrzymana także "Babcia Kasia" - jest podejrzana o znieważenie funkcjonariuszy policji i naruszenie ich nietykalności.
Podczas manifestacji wylegitymowano 335 osób, do sanepidu policja skieruje 70 notatek. - Wobec 188 osób skierowane zostaną wnioski do sądu. Zdecydowana większość wykroczeń dotyczy tamowania ruchu. Policjanci nałożyli także 28 mandatów karnych – podał nadkom. Marczak.
RadioZET.pl/PAP
Oceń artykuł