Oceń
Radny PiS z gminy Bliżyn w woj. świętokrzyskim zdaje się mieć nieco inny stosunek do zwierząt niż prezes jego partii. Jak podaje „Echo Dnia”, polityk miał zastawiać wnyki i pułapki na jastrzębie. Straży Łowieckiej tłumaczył, że poluje tylko na koty.
Leśnicy postanowili skontrolować tereny leśne w gminie Bliżyn w związku z afrykańskim pomorem świń. W jednym miejscu na ziemi znaleźli pułapkę do chwytania jastrzębi. Urządzenie przypomina kosz, w którym jest przynęta. Tym razem — jak podaje „Echo Dnia” — w środku siedział złapany gołąb. Po nitce do kłębka okazało się, że znajdują się na ziemi radnego PiS.
Zły dzień dla radnego PiS
Mężczyzna zarzekał się, że poluje tylko na koty, jednak, gdy przeszukano zabudowania, w stolarni znaleziono metalowe wnyki. Reporterzy „Echa Dnia” spytali o to wicewojewodę. — Badam sprawę. Nie wiem, czy chodzi tu o radnego, czy bardziej o jego ojca. Kłusownictwo, może to za duże słowo. Była jakaś łapka na jastrzębie. Nie chcę tłumaczyć tego człowieka, ale muszę się zapoznać z faktami. Straż Łowiecka mi podlega, niezwłocznie zapoznam się ze szczegółami — mówi Andrzej Bętkowski.
Rozlicz PIT i pomóż dzieciom z Fundacji Radia ZET. Ściągnij darmowy program.
Sprawą zajął się prokurator
Sprawa posiadania narzędzi kłusowniczych przed radnego PiS została skierowana do prokuratury. Polityk może odpowiedzieć na zarzuty dotyczące kłusownictwa, a także nielegalnego posiadania amunicji.
RadioZET.pl/Echo Dnia/strz
Oceń artykuł