Oceń
Dla Aleksandry Sadowskiej marzeniem były całkowicie czarne oczy. Niestety, niebezpieczny zabieg ich wytatuowania zakończył się ciężkim kalectwem – utratą wzroku. Sprawa znajdzie swój finał w sądzie.
Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Wytatuowane oczy poprzez zaciemnienie gałek ocznych – tak chciała kreować się pani Aleksandra. Marzenie o niezwykłych oczach zastąpił jednak życiowy dramat.
Historię przypomniał „Super Express”. Ponad dwa lata temu kobieta wybrała się na wytatuowanie oczu do Piotra A., tatuażysty z Warszawy. Zabieg zakończył się niepowodzeniem.
Kobieta kobieta oślepła na jedno oko, a przez drugie ledwo widzi. Rokowania nie są optymistyczne.
Mój stan ciągle się pogarsza. Niestety, na razie lekarze nie dają mi wielkich szans na poprawę. Uszkodzenia są zbyt głębokie i rozległe. Boję się, że całkiem oślepnę
– powiedziała w rozmowie z „SE”.
Sprawa trafiła do sądu. Śledczy przekazali akt oskarżenia w którym zarzucają tatuażyście narażenie kobiety na ciężkie kalectwo. Grozi za to do 3 lat więzienia.
RadioZET.pl/Se.pl
Oceń artykuł
