Są pierwsze zarzuty po marszu 11 listopada
29.11.2018 19:00Prokuratura we Wrocławiu stawia pierwsze zarzuty po marszu narodowców, którzy 11 listopada przeszedł ulicami miasta. W trakcie marszu 3 osoby zostały ranne. Manifestacja została ostatecznie rozwiązana, 6 osób zatrzymano.

Chcesz wiedzieć wszystko pierwszy? Dołącz do grupy Newsy Radia ZET na Facebooku
Zarzuty usłyszał Roman Z., jeden z uczestników marszu we Wrocławiu.
- Roman Z. usłyszał zarzuty publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa oraz nawoływania do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych i rasowych – informuje Małgorzata Klaus, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Roman Z. jest znaną postacią w środowisku kibiców jednego z wrocławskich klubów piłkarskich. W grudniu 2014 r. został skazany na grzywnę za zakłócenie wykładu prof. Zygmunta Baumana na Uniwersytecie Wrocławskim w czerwcu 2013 r. W roku 2015 został skazany za propagowanie nienawiści na tle rasowym i narodowościowym w swojej książce "Jak pokochałem Adolfa Hitlera".
Jak dodała rzeczniczka wrocławskiej prokuratury, w toku jest też drugie postępowanie, które dotyczy nawoływania do nienawiści przez organizatora marszu.
Marsz Polski Niepodległej organizowali m.in. były ksiądz Jacek Międlar i Piotr Rybak, który został prawomocnie skazany za spalenie w 2015 r. na wrocławskim rynku kukły symbolizującej Żyda.
W czasie marszu trzy osoby, w tym policjant, zostały ranne. Policja zatrzymała sześć osób podejrzanych o propagowanie zakazanych treści.
Manifestacja ostatecznie została rozwiązana.
RadioZET.pl/PAP/JŚ
Przeczytaj więcej