Oceń
Coraz więcej Polaków rezygnuje z urlopu w związku z coraz wyższymi kosztami życia. W sondażu Instytutu Badań Pollster dla "Super Expressu" zapytano Polaków, czy wzrost cen zmusił ich do rezygnacji z wakacyjnego wyjazdu w tym roku. Aż 59 proc. badanych odpowiedziało, że tak.
Jak przypomina tabloid, Andrzej Duda radził Polakom, aby "zacisnęli zęby" i byli "optymistami". Dziennik zauważa jednak, że sam prezydent nie zrezygnował z urlopu w Jastarni.
Czarnek ma sposób na walkę z drożyzną
Rosnące ceny nie przeszkodzą w wypoczynku także ministrowi edukacji Przemysławowi Czarnkowi. Szef MEiN zdradził, gdzie wybiera się w tym roku na wakacje. – Jadę w podróż prywatną do znajomych w Polsce i za granicą. W sumie 10 dni podróży. Będę osobiście kierował samochodem. Będzie też dużo przystanków. Mam mnóstwo zaproszeń od znajomych - i w Polsce, i we Włoszech, i w Austrii – zapowiedział.
"SE" zastanawiał się, czy polityk, który w takim razie wyda ponad 2000 zł na samo paliwo, nie odczuje drożyzny. Czarnek wyjawił tabloidowi, jak zamierza oszczędzić.
- Dlatego (przez wysokie ceny – red.) jadę do znajomych, nie jadę na wypoczynki w hotelach – tłumaczył.
Jak dodał, nie będzie jednak unikać stołowania się na mieście. Zdradził także swój sposób na walkę z wysokimi cenami. – Czasami coś będziemy pichcić, znajomi zaproszą na obiady, ale bez przesady, drożyzna nie oznacza, że nie można jeść. Można jeść trochę mniej i trochę taniej – podsumował minister.
"Super Express" przypomniał, że w ubiegłym roku Przemysław Czarnek zarobił ok. 220 tys. zł.
Przemysław Czarnek odniósł się już do publikacji "SE".
RadioZET.pl/"Super Express"
Oceń artykuł