Oceń
Zaburzenia psychiczne przestają być tematem tabu. Nie tylko akceptujemy takie problemy, ale także coraz bardziej otwarcie o nich mówimy również w pracy.
Do niedawna depresja traktowana była bardziej jako fanaberia niż poważny problem. Kiedy życiowa bezsilność sprawiała, że człowiek miał problem aby wstać z łóżka i po prostu żyć, nie był traktowany jako chora osoba.
Skala zjawiska pokazuje jednak, że nie jest to zjawisko, które można bagatelizować. Depresja dotyka 1,5 mln ludzi, a leczy się zaledwie co trzeci z nich. Większość wybiera cierpienie w samotności i ukryciu.
Choroba psychiczna to nie wstyd
Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że z ponad 5,5 tys. Polaków, którzy popełnili samobójstwo w ostatnim roku, ponad 2 tys. stanowili seniorzy z grupy 60+. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, że bez odpowiedniego leczenia i wsparcia specjalistów, ich stan z roku na rok może się tylko pogarszać.
W przypadku młodszych osób choroby psychiczne mogą kolidować z pracą i, co trzeba podkreślić, nie istnieje powód dla którego takie problemy miałyby być traktowane przez pracodawcę inaczej niż pozostałe choroby.
- Depresja jest jedną z kategorii chorób, więc jeżeli lekarz psychiatra, mający uprawnienia do wydawania zwolnień lekarskich, wyda taki dokument, jest to usprawiedliwienie do nieobecności i niewykonywania obowiązków pracowniczych – wyjaśnia dr Katarzyna Antolak-Szymanski, prawnik Uniwersytetu SWPS.
Oczywiście musi to być nieobecność autentyczna, tzn. związana z przeżywaną chorobą. Może być weryfikowana przez ZUS i pracodawcę.
- Z tego co wiem pracownicy coraz częściej korzystają i coraz śmielej po prostu rozmawiają na ten temat. Mentalność się zmienia w związku z częstotliwością takich zaburzeń – dodaje.
Zwolnienie od psychiatry takie same jak od ortopedy
Zwolnienie jest analogiczne do zwolnienia z powodu każdej innej choroby. Nie ma w tym zakresie różnych wzorów zaświadczeń lekarskich. Reguluje to ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa.
Prawo przewiduje, że zasiłek chorobowy przysługuje przez okres trwania niezdolności do pracy z powodu choroby nie dłużej jednak niż przez 182 dni, a jeżeli niezdolność do pracy została spowodowana gruźlicą lub występuje w trakcie ciąży, nie dłużej niż przez 270 dni.
- Jeżeli ten okres będzie przedłużany, pracownik może liczyć się z tym, że w związku z przewidzianymi w przepisach kodeksu pracy sposobami rozwiązania umowy, pracodawca może sięgać po takie narzędzia jak rozwiązanie umowy o pracę, bez wypowiedzenia z powodu długotrwałej nieobecności, ale nie dlatego, że ktoś cierpi na depresję – komentuje dr Antolak-Szymanski.
Zgodnie z treścią art. 53 kodeksu pracy, pracodawca może rozwiązać umowę o pracę bez wypowiedzenia jeżeli niezdolność pracownika do pracy wskutek choroby trwa: dłużej niż 3 miesiące (gdy pracownik był zatrudniony u danego pracodawcy krócej niż 6 miesięcy), dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia i zasiłku oraz pobierania świadczenia rehabilitacyjnego przez pierwsze 3 miesiące (gdy pracownik był zatrudniony u danego pracodawcy co najmniej 6 miesięcy).
- Konsekwencje są regulowane tak samo w przypadku zwolnienia od psychiatry, jak w przypadku ortopedy. To także kwestia badań zdolności do pracy i tego czy dana osoba uzyskuje od lekarza medycyny pracy potwierdzenie swojej zdolności do pracy. Wymagania są różne, w zależności od stanowiska i zawodu. W niektórych przypadkach wymagana jest sprawność psychofizyczna, a więc takie dolegliwości mogą uniemożliwiać świadczenia takiej pracy – podsumowuje dr Antolak-Szymanski.
RadioZET.pl/maal
Oceń artykuł
