Oceń
Uczniowie czwartej klasy szkoły podstawowej mają od września otrzymać bezpłatne laptopy. Taką decyzję ogłosili we wtorek na wspólnej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki oraz minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Urządzenia mają trafić do 370 tys. uczniów, którzy jesienią 2023 roku rozpoczną naukę w czwartej klasie. Zdaniem przedstawicieli rządu "państwo powinno robić wszystko, by każdy młody człowiek miał dobry start, bez względu na możliwości finansowe rodziców". Nazwali tę inicjatywę "wprowadzeniem polskiej szkoły do XXI wieku".
Laptopy dla czwartoklasistów. Nowy pomysł PiS
Pomysłodawcy mówią o zlikwidowaniu nierówności oraz ostatecznej i skutecznej cyfryzacji polskiej oświaty. A co o tym sądzą pedagodzy? Zdaniem Artura Jastrzębia, dyrektora Szkoły Podstawowej nr 72 im. Obrońców Westerplatte w Gdańsku, laptopy na pewno zwiększą atrakcyjność wielu lekcji.
- W większości sal są telewizory interaktywne czy projektory. My, nauczyciele, korzystamy z tych dobrodziejstw, bo jesteśmy kreatywni. Na pewno w dobry sposób wykorzystamy ten sprzęt - zapewnił w rozmowie z reporterem Radia ZET Maciejem Bąkiem.
Zgodził się z tym, że taki sprzęt byłby nieoceniony, gdyby np. z jakiegoś powodu wróciła nauka zdalna. Tym bardziej, że w trakcie pandemii koronawirusa wiele dzieci na lekcje zdalne, z powodu braku komputera, łączyło się przez smartfony rodziców.
Zaznaczył jednocześnie, że nie na wszystkich zajęciach laptopy powinny być ich nieodłączną częścią. Jako przykład podał pracownie w swojej placówce - kulinarną, krawiecką, laboratorium - które mają za zadanie "odciągnąć" czasem młodzież od ekranów elektronicznych. Wyraził również nadzieję, że z urządzeń elektronicznych korzystać będą nie tylko czwartoklasiści, ale także uczniowie klas wyższych.
RadioZET.pl/Maciej Bąk
Oceń artykuł